Instytut Historyczny zamiast ośrodka

Wrocławski ośrodek Pamięć i Przyszłość, który miał między innymi przygotować koncepcję Muzeum Ziem Zachodnich, będzie działał tylko do końca roku. Potem zastąpi go zupełnie nowa instytucja, na razie o roboczej nazwie Instytut Historyczny.

Tak zdecydował w poniedziałek minister kultury Bogdan Zdrojewski po spotkaniu z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem.
Do spotkania doszło po tym, jak minister wypowiedział miastu umowę dotyczącą współprowadzenia ośrodka. Poszło między innymi o kwoty wydawane na wynagrodzenie pracowników. Dutkiewicz liczył, że uda mu się przekonać ministra do zmiany zdania.

- Mam nadzieję, że to nieporozumienie - mówił jeszcze kilka dni temu Dutkiewicz.
Ale Zdrojewski zdania nie zmienił. Twierdzi, że nie chodzi tylko o wrocławską instytucję.
- Resort może współfinansować działanie instytucji, ale wymagam, by miała ona jednego gospodarza - tłumaczy Zdrojewski.
I zapowiada, że nowy Instytut Historyczny będzie współfinansowany przez ministerstwo.

Jeszcze nie ma decyzji, kto będzie jego właścicielem: miasto czy ministerstwo. Podstawowym zadaniem nowej instytucji będzie organizacja - zamiast Muzeum Ziem Zachodnich - trwałej wystawy pt. "45-90", pokazującej współczesny dorobek wrocławian.

- Wolę wydać 20, 30 czy nawet 40 milionów złotych na wystawę upamiętniającą dorobek wrocławian, niż 20-25 milionów w ciągu kilku lat na prowadzenie ośrodka Pamięć i Przyszłość - wyjaśnia minister Zdrojewski.
- Nie komentujemy decyzji, które nie zależą od nas. Wierzymy, że wciąż będziemy mogli wykonywać swoją pracę i gromadzić wspomnienia Dolnoślązaków. Mamy mnóstwo pomysłów na przyszłość - twierdzi Juliusz Woźny, rzecznik ośrodka.

Wizja ministra

Umowę z miastem podpisał w ostatnich dniach urzędowania. Instytucja miała ukazywać historię ziem zachodnich od czasów przedwojennych do 1989 roku, m.in. problem przesiedleń ludności.