Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Fedyk: Podróżować przez nasze Karkonosze jak przez Alpy?

Małgorzata Matuszewska
Wojciech Fedyk
Wojciech Fedyk Janusz Wójtowicz
Rozmowa z Wojciechem Fedykiem, dyrektorem Biura Zarządu Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej.

Dziś droga z Kotliny Jeleniogórskiej do Szpindlerowego Młyna to ok. 70 km. Tunel zająłby 8 km. Już Niemcy zbudowali tu drogę, do końca której zostały dwa zakręty. Potrzebujemy tunelu?

O budowach tuneli pod Karkonoszami czy Śnieżką toczą się rozmowy od lat. Wnioskowali o nie burmistrzowie, także strona czeska chciała zbudować drogę skracającą ruch turystyczny. Na świecie takie drogi pod obszarami przyrodniczymi nie są nowością, są powszechne. W środowiskach turystycznych uważa się je za bardzo dobry alternatywny model, nieprowadzący do konfliktów ze środowiskiem przyrodniczym. Korzystne jest budowanie szybkich, szerokich tras pod górami. One w wielu europejskich krajach spotykają się z pozytywnym odbiorem środowisk ekologicznych. Spodziewam się, że dyrekcja Karkonoskiego Parku Narodowego - oczywiście po przeprowadzeniu stosownych badań geologicznych, środowiskowych, hydrologicznych - byłaby skłonna wydać pozytywną opinię dla tego przedsięwzięcia. Nawet przepisy unijne dotyczące obszarów chronionych czy Natury 2000 na pewno umożliwiają tego typu inwestycje tuneli podziemnych.

Przyrodnicy nie chcą drogi w tym miejscu, bo przecinałaby ścieżkę migracji zwierząt. Możliwe, że będą protestować w sprawie tunelu?

Jeśli tunele są w zwartym masywie górskim, nie ma możliwości migracji zwierząt, poza kretami czy stworzeniami żyjącymi w szczelinach skalnych. Duże organizmy zwierzęce potencjalnie mogą wykorzystać tylko naturalne jaskinie, podskalne rzeki. Problem mógłby powstać, gdyby tunel naruszał oczka wodne, warstwy geologiczne. To trzeba dopiero zbadać. Jestem geografem, nie znawcą ekologii, uważam, że tunel zbudowany przy wysokiej technologii gwarantującej

Albo masz czas i podziwiasz krajobraz, albo spieszysz się i jedziesz tunelem.

bezpieczeństwo, neutralizację spalin, zaopatrzony w specjalne systemy nawiewów, z ograniczeniami dotyczącymi naruszania warstw wodonośnych, będzie korzystniejszy niż duży zmasowany ruch turystyczny na górskich drogach. On i tak pojawi się z czasem na pograniczu polsko-czeskim i będzie wymagał rozwiązań. Nie mówię tylko o ruchu pasażerskim, turystycznym, ale także o ruchu mniejszych lub większych jednostek transportowych, które potencjalnie mogą skracać sobie drogę tunelem.

Jakie są minusy tuneli pod Alpami?

Tunele są alternatywą dla podróżników. W Alpach podróżnik staje przed wyborem: masz dużo czasu i chcesz podziwiać krajobraz, jedź drogą przez Masyw Alpejski, są tam punkty widokowe, bezpieczne, możesz się zatrzymać i zrobić zdjęcie. Masz potrzebę szybko przejechać przez Alpy, bo jedziesz do Włoch, więc szybko przejeżdżasz bezpiecznym tunelem za stosowną opłatą. Podróż będzie szybsza, ale kosztowniejsza. To samo dotyczy zimy: niektóre odcinki górskich dróg w zimie dla samochodów są nieprzejezdne, wręcz są zagrożeniem dla turystów. Tunel przeprowadzający turystę samochodem (u wylotu tunelu może być wyciąg albo lokalny transport przystosowany do wyjazdów w wyższe partie górskie, np. do schroniska czy na punkt widokowy), jest bezpiecznym rozwiązaniem. Dziś projekt jest bardzo ogólny, nie wiadomo, gdzie byłby wlot, gdzie wylot, jakie będą potrzebne inwestycje w szatę roślinną. Tunel musi zacząć się w Karkonoszach albo w otulinie Karkonoskiego Parku, więc pewnie trzeba będzie wyciąć drzewa, wywieźć urobek. Nie ma przeszkód technologicznych, buduje się tunele pod kanałem La Manche. Budowa tunelu w Karkonoszach to kwestia ekonomii, zdobycia środków, które zostaną na to przeznaczone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska