Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KGHM: Rozliczą za strajk

Urszula Romaniuk
Górnicy z kopalni Rudna nie pracowali przez dwie godziny
Górnicy z kopalni Rudna nie pracowali przez dwie godziny Piotr Krzyżanowski
Górnicy, którzy strajkowali, czują się zastraszeni. Związkowcy przekonują, że protest był legalny.

- W naszej kopalni tworzone są listy tych, którzy protestowali, żeby wobec nich wyciągnąć konsekwencje - mówi Tomasz Wiecheć, górnik z kopalni Lubin. - Ale nie ma powodu, by nas karać. Później zjechaliśmy na dół, a robota została wykonana. Chcą nas zastraszyć - dodaje.

Prawie 2-godzinny strajk ostrzegawczy w KGHM związkowcy ogłosili 11 lipca rano, na kilka godzin przed posiedzeniem rządu. Tego dnia miała zapaść decyzja o dalszej prywatyzacji Polskiej Miedzi.
Ryszard Kurek, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego w ZG Lubin i członek rady nadzorczej KGHM, wyjaśnia, że postój był po to, żeby poinformować załogę o planach sprzedaży pakietu akcji spółki.
- Bo wcześniej, mimo naszych starań, nikt z rządzących w kraju ani w naszej firmie nie chciał z nami rozmawiać - wyjaśnia Ryszard Kurek. - Było to więc wysłuchanie publiczne. Ale w tym dniu załoga swoje zadania wykonała - potwierdza.

Spośród 6,5-tysięcznej załogi 1. zmiany po strajku na stanowiska dotarło ponad 2800 osób. Po południu Rada Ministrów zdecydowała o sprzedaży 10 proc. akcji KGHM. A zarząd Polskiej Miedzi uznał strajk za nielegalny i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez organizatorów i uczestników postoju. Władze spółki zapowiedziały, że protestujący poniosą konsekwencje.

- Pracownicy, którzy z własnej woli odmówili świadczenia pracy, za ten czas nie otrzymają wynagrodzenia - potwierdza Monika Kowalska, rzecznik prasowy KGHM.

Związkowcy przekonują, że strajk był legalny.
- Naszą ocenę popiera Przemysław Pogłódek, ekspert prawa pracy i rzecznik Państwowej Inspekcji Pracy w Katowicach - dodaje Ryszard Kurek. - Twierdzi on, że mamy prawo protestować, gdy ważą się losy pracowników co do warunków pracy i płacy. A można założyć, że w wypadku prywatyzacji te warunki mogą się zmienić.

Według eksperta, organizatorzy akcji zachowali procedurę. Wysłali pismo z prośbą o rozmowy do premiera i ministra skarbu. Gdy nie dostali odpowiedzi, mogli wprowadzić strajk ostrzegawczy.
- Jeśli nadal będą naciski na pracowników i restrykcje, to trzeba będzie się zastanowić, czy nie złożyć wniosku o odwołanie zarządu KGHM - mówi Ryszard Kurek.
KGHM nie chce komentować tej sprawy.

Spór w Turowie
Związkowcy z Kopalni Węgla Brunatnego Turów weszli w spór zbiorowy z rządem i przeprowadzili referendum strajkowe.
- Boimy się, że po włączeniu do Polskiej Grupy Energetycznej kopalnia straci status spółki, a tym samym górnicy stracą przywileje - mówi Ryszard Borysiak z zakładowej Solidarności.
W Turowie pracownicy mają zagwarantowane układem zbiorowym: pracę i zarobki. Obawiają się, że po konsolidacji zostaną tego pozbawieni. 23 sierpnia będzie wiadomo, czy górnicy z KWB Turów zdecydują się na strajk. - Już jedną konsolidację przerabialiśmy - mówią związkowcy. Było to po połączeniu Bełchatowa, Opola i Turowa. Jej negatywne skutki odczuwamy do dziś.
Współpraca: ALKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska