Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław umie cieszyć się Odrą

Jerzy Wójcik, Marcin Torz
Spore emocje wśród zgromadzonych na nabrzeżach Odry wzbudziły pokazy ratownictwa wodnego
Spore emocje wśród zgromadzonych na nabrzeżach Odry wzbudziły pokazy ratownictwa wodnego Mikołaj Nowacki
Wrocławianie spędzili weekend nad i na rzece. Policja: ważne są przepisy, ale zabierajcie kapoki.

Miłośnicy kajaków, motorowodniacy, amatorzy wioseł, ale też wrocławianie, którzy po prostu lubią zjeść kiełbaskę i napić się piwa na świeżym powietrzu. Podczas ostatniego weekendu każdy mógł znaleźć dla siebie miejsce nad Odrą.

Sezon nad rzeką rozpoczął się na dobre, dlatego policjanci przypominają wszystkim miłośnikom wody nie tylko o przepisach, ale apelują o rozsądek.

Odrzański weekend rozpoczął się już w sobotę, gdy blisko 160 kajakarzy ruszyło z okolic mostów Trzebnickich, by opłynąć miasto w ramach X Spływu Dookoła Wrocławia. Również w sobotę otwarto oficjalnie sezon w marinie Topacz przy ul. Księcia Witolda.

Wrocławianie mogli podziwiać paradę 45 łodzi. Wśród nich były też motorówki o potężnej mocy 350 koni mechanicznych.
- Osiągają prędkość nawet do 130 kilometrów na godzinę - opowiadał Mariusz Lampa z mariny Topacz. Takie cacka są jednak bardzo drogie. Ich cena waha się od 150 tys. zł do nawet pół miliona.

Wrocławianie mogli podziwiać paradę 45 łodzi.

Wrocławianie mogli na własne oczy zobaczyć, jak prezentują się łodzie na Odrze. Wszystkie stateczki popłynęły z mariny pod most Grunwaldzki i z powrotem. Widowisko obserwowały tłumy mieszkańców, którzy stali wzdłuż ulicy i na mostach.

Podobne zainteresowanie mieszkańców wzbudziły niedzielne finały akademickich regat wrocławskich. Choć nasze drużyny z politechniki i uniwersytetu musiały uznać wyższość akademików z Oksfordu i Torunia, tysiące osób doskonale bawiło się na pikniku wioślarskim w pobliżu Bulwaru Dunikowskiego.

Policjanci z komisariatu wodnego, którzy też na dobre rozpoczęli sezon, przypominają, że nie każdy może pływać łodzią motorową.
- Trzeba mieć patenty sterników motorowodnych na konkretną pojemność łodzi - wyjaśnia Wojciech Siewior z komisariatu wodnego policji we Wrocławiu. - Do tego koło ratunkowe i kapoki dla każdej osoby na łodzi - dodaje.

Patent czy karta pływacka, według prawa nie jest potrzebna na kajak i łódkę, ale wypożyczalnie często ich wymagają. Zawsze warto mieć także na sobie kapok.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska