Spis treści
Agresywny lokator na śmietniku we Wrocławiu
W poniedziałek (29 maja) otrzymaliśmy od czytelniczki prośbę o interwencję. Na jednym z podwórek wrocławskiego Nadodrza zamieszkał mężczyzna, który zrobił sobie legowisko pod wiatą śmietnikową, na zniszczonej wersalce. Kosze znajdują się tuż obok placu zabaw. Mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo i skarżą się na okrutny fetor, który przy otwartych oknach rozprzestrzenia się na lokale w kamienicach.
- Od dawna nikt nie zabiera tylko tej feralnej wersalki, na której codziennie robi sobie nocleg Pan na wózku inwalidzkim. Czasem zbiera się tam całe towarzystwo. Syf i fetor, jakie się wyłaniają, są nie do zniesienia - pisze do nas Pani Dorota.
Sprawa była zgłaszana m.in. do Zarządu Osiedla Nadodrze, który kontaktował się ze Strażą Miejską, MOPS-em, SM Elektrociepłowniko oraz Ekosystemem. Jak przekazuje Izabela Duchnowska, przewodnicząca Zarządu Osiedla Nadodrze do tej pory nie udało się jej rozwiązać.
- Tolerowanie takiego stanu rzeczy nie jest pomocą, a jedynie działaniem na szkodę innych mieszkańców podwórka. (...) Pozostawianie sofy w wiacie i przymykanie oczu na nocowanie i zanieczyszczanie miejsca jest przyzwalaniem na takie zachowanie i może rodzić kolejne problemy - przekazał Zarząd Osiedla wyżej wymienionym organizacjom.
Dalsza część tekstu pod zdjęciem
Mieszkańcy pozostawieni sami sobie
W wiadomości od Pani Doroty pojawiła się informacja, że służby miały podjąć interwencję w tej sprawie, jednak okazała się bezskuteczna, ponieważ mężczyzna nie wyraził zgody na opuszczenie miejsca. Jej słowa potwierdza w rozmowie z Gazetą Wrocławską Mariusz Duszyński, wiceprezes SM Elektrociepłownik.
- Wszystkie służby, które miały zabrać tego mężczyznę ze śmietnika, nie spełniły swojego zadania. Pan odmówił odejścia z tego miejsca, a podobno nie wolno na siłę nikogo zabierać. Być może w stosunku do nich nie był agresywny. Ktoś tylko przerzucił wersalkę do komory obok. Zgłaszałem, żeby zabrali kanapę, ale oni ją zostawili ponieważ zaczął ich atakować. Nikt nie będzie się z nim bić - mówi Mariusz Duszyński, wiceprezes SM Elektrociepłownik.
Włamywał się do kamienicy i załatwiał w niej swoje potrzeby fizjologiczne
Bezdomny jest znany mieszkańcom nadodrzańskich kamienic. Choć porusza się na wózku inwalidzkim, wcześniej miał włamywać się do budynków i spać na klatkach schodowych, zanieczyszczać je odchodami i śmieciami. Incydenty występowały do czasu zamontowania specjalnych blokad na klamki, mimo interwencji policji i straży miejskiej.
- Sytuacja jest trudna, bo mężczyzna jest bezdomny i niepełnosprawny, ale on nie chce prosić o pomoc. Do noclegowni nie chce iść, bo tam nie wolno pić. Gdyby to był spokojny człowiek, z którym można się dogadać, pewnie byłoby łatwiej. Ten mężczyzna rzuca się od razu z pięściami, chce bytować, jak bytuje. To jest nierozwiązalny problem społeczny - dodaje Mariusz Duszyński.
Kryzys bezdomności. Tu można zgłosić się po pomoc
Przypominamy, że osoby w kryzysie bezdomności mogą uzyskać pomoc w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, a także w placówkach, które są dofinansowywane przez MOPS. Całodobowa bezpłatna infolinia działa pod numerem: 0 800 292 137. Więcej informacji znajdziecie na stronie wrocławskiego MOPS-u.
Zobacz też:.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?