Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

8 lat za kratkami za skatowanie matki laską i krzesłem

Tomasz Jurak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne brak
Na 8 lat pozbawienia wolności skazał Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze Andrzeja G., mieszkańca Kościelnika, który w grudniu 2014 działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia skatował swoją matkę Zofię G. Mężczyzna będąc pod wpływem alkoholu zadał jej szereg ciosów metalową laską a później krzesłem, które skutkowały wielonarządowymi obrażeniami ciała. Do tego tragicznego zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku, w Kościelniku Dolnym. Około godziny 21:00 sprawca wrócił do domu, gdzie zamieszkiwał wraz z matką.

Jak ustalono w trakcie śledztwa był nietrzeźwy - wcześniej wypił 0,5 litra wódki oraz 2 piwa. Andrzej G. zaczął się awanturować. W pewnym momencie podszedł do łóżka, w którym leżała jego matka po czym chwycił metalową laskę i zaczął nią uderzać w głowę pokrzywdzoną. Po kilku ciosach metalowy przedmiot złamał się. Wtedy to Andrzej G. złapał za stojące obok krzesło i ponownie zaczął nim matce zadawać ciosy w okolice głowy i szyi z tak dużą siłą, że krzesło również połamał.

Następnie sprawca zatelefonował do swojego brata informując go o zajściu. Ten natychmiast przyjechał do domu matki, a kiedy zorientował się co się stało wezwał funkcjonariuszy policji i pomoc medyczną. Na skutek zadanych przez sprawcę uderzeń pokrzywdzona doznała bardzo rozległych obrażeń głowy i tułowia.

- Starsza pani miała całą zakrwawioną twarz, z trudem oddychała. Na pytanie kto jej to zrobił, powiedziała: Andrzej - relacjonował podczas przesłuchania jeden z policjantów, który uczestniczył w interwencji.

Tragicznego dnia, w chwili przyjazdu na miejsce funkcjonariuszy, Andrzej G. siedział w sąsiednim pokoju i kręcił papierosy. Na pytanie policjantów, kto pobił staruszkę odpowiedział, że jakieś demony, a on sam nie ma z tym nic wspólnego. Tę wersję utrzymywał podczas kolejnych przesłuchań, podczas których przyznał, że jego relacje z matką były złe. - Nie dość że matka wymagała opieki, to jeszcze mi dokuczała - mówił.

Kobieta trafiła do szpitala. 4 stycznia 2015 roku zmarła. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci nie było pobicie, a rozległe ropne zapalenie płuc, które doprowadziło do niewydolności oddechowo - krążeniowej. Stąd w akcie oskarżenia zapis „działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia Zofii G, ale celu swego nie osiągnął…”.

Uzasadniając wyrok, prowadzący sprawę Sędzia Andrzej Żuk zaznaczył, że był to czyn wyjątkowo okrutny stąd stosunkowo wysoka kara. Elementem łagodzącym było zachowanie oskarżonego, który po skatowaniu matki powiadomił o wszystkim brata co uratowało kobiecie życie. Wyrok jest nieprawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska