Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

51 osób oskarżonych za zamieszki przed komisariatem. A co ze śledztwem w sprawie śmierci Igora?

Marcin Rybak
Do zamieszek przed komisariatem przy Legnickiej doszło w maju 2016 roku
Do zamieszek przed komisariatem przy Legnickiej doszło w maju 2016 roku Jaroslaw Jakubczak/Paweł Relikowski
Przed sądem stanie 51 osób oskarżonych o udział w zamieszkach pod komisariatem na ul. Trzemeskiej we Wrocławiu w maju ubiegłego roku. Uliczne walki z policją, wywołane informacją o śmierci na komisariacie 25-letniego Igora Stachowiaka, trwały dwa dni.

Śledczy zarzucają oskarżonym udział w zbiegowisku, czynną napaść na funkcjonariuszy policji i niszczenie mienia. Niektórym prokuratura chce też udowodnić znieważenie funkcjonariuszy, a także utrudnianie przemocą wykonywania czynności służbowych przez policjantów.

Najstarsza z oskarżonych osób - Ewa W. - ma dziś 51 lat. Przed sądem stanie z dwudziestoletnią córką, uczennicą jednej z wrocławskich szkół zawodowych. Obie są oskarżone o udział w zbiegowisku, którego uczestnicy dopuszczali się czynnej napaści na funkcjonariuszy policji. W trakcie dwudniowych zajść - wynika z treści postawionych w tej sprawie zarzutów - uszkodzonych zostało kilka radiowozów i policyjna armatka wodna.

Gwałtowniejszy przebieg miały zamieszki pierwszego dnia. Wtedy m.in. wybito szybę w drzwiach wejściowych na teren komisariatu. Uszkodzona została termoizolacyjna elewacja policyjnego budynku. Poza tym trzech funkcjonariuszy doznało niegroźnych obrażeń.

Jeden z oskarżonych - 25 letni Krzysztof L. - miał kopać zatrzymujących go funkcjonariuszy po nogach. Inny wyrywał się im. Dwie osoby są oskarżone o znieważenie funkcjonariuszy.

To nie pierwszy akt oskarżenia, który jest efektem majowych zajść pod komisariatem policji. W październiku ubiegłego roku sąd skazał już trzech najbardziej agresywnych demonstrantów. Kary były bardzo surowe - 4 - 4,5 roku więzienia. - To był regularny atak na komisariat - mówił o zajściach sędzia Paweł Pomianowski, wydający tamten wyrok.

Skazani wówczas trzej mężczyźni zachowywali się najbardziej brutalnie. Jeden z nich atakował funkcjonariuszy nożem. Inny psikał w nich gazem. Od jego „akcji” zaczęły się zamieszki w drugim dniu zajść.

Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się po ujawnieniu informacji o tragicznej śmierci Igora Stachowiaka. Został zatrzymany przez policjantów na wrocławskim Rynku. Użyli wobec niego paralizatora, później przewieźli na komisariat. Tam mężczyzna zmarł.

Okoliczności tragedii wciąż bada prokuratura. Śledztwo przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
- Cały czas zbierane są dowody - powiedziała nam dziś rzeczniczka poznańskiej prokuratury Magdalena Mazur - Prus.

W ostatnich tygodniach śledczy przeprowadzali m.in. eksperyment procesowy. Na wrocławskim Rynku i w komisariacie odtwarzano przebieg tamtych dramatycznych wydarzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska