Do zdarzenia doszło na wysokości szkoły podstawowej nr 61. W zdarzeniu nikomu nic się nie stało, "ucierpiał" jedynie przód samochodu.
Po przyjeździe na miejsce patrolu drogówki, kierowca tłumaczył, że wjechał w wysepkę, bo jej nie zauważył. Dodatkowo nie chciał przyjąć mandatu, bowiem uznał, że wysepka była niewidoczna.
Innego zdania byli funkcjonariusze tłumacząc kierowcy, że miejsce jest dobrze oświetlone, a na dodatek obowiązuje tu ograniczenie prędkości do 40 km/h.
Sprawa trafi do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?