Żużlowcom dawali tam również w kość Tomasz Skrzypek i Klaudia Tasz, przewodnik tatrzański oraz trzykrotna mistrzyni Polski w skialpinizmie.
- Dwa razy wyszła z chłopakami w góry, a trwały te tlenowe eskapady po 3-3,5 godziny. Kto nie wziął z sobą jedzenia, już po dwóch godzinach błagał o kostkę czekolady. Peter Ljung mówił, że poznał w swoim ciele nowe mięśnie, tak był zakwaszony. Ale i zadowolony z obozu. Przyznał, że w różnych już uczestniczył, a ten uznaje za rewelacyjny - zaznacza Baron. Czego się dowiedział o Szwedzie? - Ciekawy charakter, zadziora. Jeśli na torze będzie się starał tak, jak w Zakopanem, da nam powody do radości. Sympatyczny chłopak, dał się polubić - zapewnia.
Jakiś chrzest młodzieży? - Nie było czasu, ani już ochoty, bo po tych górskich wyścigach z Klaudią Tomek robił przecież dobitkę w sali. Dlatego ten tydzień mamy wolny, a ruszamy ponownie od wtorku, 12 lutego. No i najpóźniej w przyszłym tygodniu musi ruszyć warsztat. Może w marcu uda się wyjechać na tor szybciej niż w ostatnich latach - nieśmiało planuje Baron. I dodaje: - Trochę się zintegrowaliśmy, poza tym młodzi mogli poprzebywać w pięknym ośrodku wśród sław sportu, a nie w przypadkowym hotelu. To motywujące.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?