Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel - Grand Prix Wielkiej Brytanii: Wygrał Hancock, Gollob musi gonić

Wojciech Koerber
Tomasz Gollob nie porozumiał się w sobotę z motocyklami
Tomasz Gollob nie porozumiał się w sobotę z motocyklami fot. photopress
Ronaldo, ten z Brazylii, pożalił się swego czasu dziennikarzom: "Kiedy strzelam bramki, jestem dla was wielki. Kiedy przestaję strzelać, jestem już tylko gruby". I z Tomaszem Gollobem jest podobnie.

Kiedy zwycięża, to jego skakanie z motocykla na motocykl, zmienianie, kombinowanie, przekładanie bierzemy za najwyższą szkołę jazdy. Jak dwa tygodnie temu w Kopenhadze. Kiedy przegrywa, te jego rozmowy z silnikami zwyczajnie nas irytują. Jak w sobotę w Cardiff.

CZYTAJ - żużel we Wrocławiu

Przed Grand Prix Wielkiej Brytanii miał Gollob oczko przewagi nad drugim w klasyfikacji generalnej Gregiem Hancockiem. Dziś, po pięciu z jedenastu rund, traci do Jankesa 12 oczek, bo ten znów miał Dzień Dziadka. Wydawało się, że w finałowym wyścigu, startując spod płotu, będzie musiał przymknąć gaz, bo Nicki Pedersen i Chris Holder jechali tak, jakby zapomnieli się złożyć w łuku. Prosto. Tzn. prosto w bandę. 41-letni Hancock pokazał jednak, że gdy walczysz o tytuł mistrzowski, musisz czasem zapomnieć o żonie, dzieciach, życiu po życiu. Musisz pamiętać, że odważni żyją co prawda krótko, lecz ostrożni - wcale. Zatem Amerykanin nie zamknął gazu, lecz go odkręcił. I jakimś cudem zmieścił się między bandą a rywalami, nie został zgniecioną kanapką. Opłacało się, bo to sześć oczek więcej w generalce. A przecież przy pierwszym finałowym podejściu, kiedy Emil Sajfutdinow obalił się i został wykluczony, jechał zawodnik Falubazu ostatni.

- Na wejściu w pierwszy wiraż znalazłem się w punkcie, w którym pomyślałem sobie, że jadę zbyt szeroko i powinienem przymknąć manetkę. Nie zrobiłem jednak tego, bo mógłbym upaść razem z Chrisem. Pozostało się modlić o powodzenie akcji. Chciałem zamknąć oczy, ale nie mogłem i pojechałem po odsypanej nawierzchni, wysuwając się na czoło - wyjaśniał Hancock.

Gollob? Przed zawodami na Millennium Stadium mówił, że chce je tylko przetrwać. Można to było odebrać w dwójnasób - albo się kryguje, albo nie chce nakładać na siebie plecaka wypełnionego presją. Owszem, jakiś czas temu nasz mistrz świata nie przepadał za typową brytyjską agrafką o długości ledwie 277 metrów. Tylko że Gollob w formie i w Cardiff jest w stanie dokonywać rzeczy wielkich. Wystarczy sięgnąć pamięcią do zeszłego roku. Wtedy uzbierał w sesji zasadniczej 12 pkt (1,3,2,3,3), a udziału w finale nie pozbawili go rywale, lecz wredota rzeczy martwych. Gdy wychodził w półfinale na czoło, zdefektował. W sobotę zaczął wybornie - katapultował się ze startu, a na trasie był równie szybki. Wygrał w cuglach. Więc co się stało później? Chciał być jeszcze szybszy i przekombino-wał? Tajemnica warsztatu. W każdym razie skakał z siodełka na siodełko, próbował odpychać się nogami, a wciąż stał w miejscu. Siłą ducha dostał się nieomal do półfinału, bo w ostatniej swojej gonitwie prowadził przed Andreasem Jons-sonem. Trójka dałaby mu przepustkę. Wyginał się więc, wiercił na siodełku i nic. Mógł co najwyżej wskoczyć Szwedowi na plecy, który minął rywala.

W półfinale zabrakło też Janusza Kołodzieja i Jarosława Hampela, który stracił trzecią lokatę na rzecz Holdera. Co teraz? Teraz Hancock będzie zajączkiem, a z wywieszonym jęzorem zacznie go ścigać Gollob. Tak sądzimy, bo przed nami seria turniejów na jego umiłowanych nawierzchniach: w Teren-zano (przed rokiem 22 pkt), Malilli (17), Toruniu (24 - maks) i Vojens (24). Ale to dopiero od 30 lipca.

Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff:
1. Greg Hancock (USA) 20 (2,3,1,3,3,2,6), 2. Nicki Pedersen (Dania) 16 (3,2,3,2,t,2,4), 3. Chris Holder (Australia) 15 (0,1,3,3,3,3,2), 4. Emil Sajfutdinow (Rosja) 13 (0,2,3,3,2,3,w), 5. Kenneth Bjerre (Dania) 11 (1,3,2,3,2,t), 6. Andreas Jonsson (Szwecja) 10 (2,2,1,1,3,1), 7. Magnus Zetterstroem (Szwecja) 9 (2,3,0,2,1,1), 8. Jason Crump (Australia) 8 (3,0,2,2,1,0), 9. Janusz Kołodziej (Polska) 7 (2,3,2,0,0), 10. Tomasz Gollob (Polska) 7 (3,0,1,1,2), 11. Chris Harris (Wielka Brytania) 6 (1,0,3,1,1), 12. Jarosław Hampel (Polska) 5 (1,1,w,0,3), 13. Scott Nicholls (Wielka Brytania) 5 (0,2,0,2,1), 14. Fredrik Lindgren (Szwecja) 5 (1,1,2,1,w), 15. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 3 (3,0,0,0,0), 16. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 2 (2), 17. Rune Holta (Polska) 1 (0,1,w,0,0), 18. Ben Barker (Wielka Brytania) ns.

Klasyfikacja generalna po 5 turniejach: 1. Hancock 80, 2. Gollob 68, 3. Holder 57, 4. Hampel 53, 5. Pedersen 53, 6. Crump 50, 7. Sajfutdinow 48, 8. Lindgren 40, 9. Bjerre 38, 10. Jonsson 36, 11. Kołodziej 28, 12. Harris 27, 13. Holta 24, 14. Lindbaeck 24, 15. A. Łaguta 10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska