Zrób to ze smakiem. Owoce z Maciejowego Sadu

Materiał promocyjny TVP Wrocław
W sobotę, 11 września, o godz. 18.50 TVP Wrocław wyemituje kolejny odcinek cyklu „Zrób to ze smakiem”. Nasza podróż to tym razem wyprawa sentymentalna. Za jej cel obraliśmy Maciejowy Sad we Wróblowicach pod Wrocławiem. Odwiedziliśmy go 8 lat temu. Już wtedy firma działała bardzo prężnie. Przez lata wiele się tu jednak zmieniło. Właściciele skrupulatnie śledzą nowoczesne trendy i podążają za nimi. Stąd poszukiwanie sposobów na zautomatyzowanie produkcji. Ale najważniejsze – tradycyjny smak nie podlega zmianom.

Zacznijmy jednak od początku. Tak jak przed laty, także dzisiaj Maciejowy Sad to przedsięwzięcie rodzinne. Jaka jest jego geneza? Nestor rodu - Jerzy Karczewski w latach 90 po likwidacji podwrocławskiego oddziału instytutu sadownictwa w Skierniewicach, którym zresztą kierował, musiał zdecydować czym zająć się zawodowo. Stanęło na prowadzeniu sadu, ale już jako własny biznes. A ten został nazwany na cześć syna, który dziś zarządza firmą.

Gdy zaglądaliśmy tu kilka lat temu drzewka właśnie kwitły, dziś zastaliśmy je obwieszone owocami. Królują tu jabłonie.

Sadownikom z Wróblowic sprzyjają warunki naturalne. Dobre warunki uprawy sprzyjają rozszerzaniu uprawy. I choć jabłka królują to nie tylko te owoce można w Maciejowym Sadzie zbierać.

Praca w rolnictwie nie należy do najłatwiejszych.

O ile dawniej sad zakładało się często pod wpływem impulsu dziś to przedsięwzięcie dokładnie zaplanowane. Zwłaszcza na samym początku takiej działalności.

Klienci coraz częściej poszukują żywności tradycyjnej. To szansa dla tych, którzy chcą ją wytwarzać. Jednak w przypadku sadu na plon, a tym samym na zyski, trzeba poczekać kilka lat.

Gust konsumenta to wyzwanie także dla wielkich sieci. I dobrze bo to dzięki klientom mali wytwórcy trafiają do wielkich sieci.
Maciejowy sad to od lat soki owocowe. Ich wytwarzanie rozpoczęło się kilka lat temu.

Co sezon w Maciejowym sadzie przetwarzanych jest około 500 ton jabłek. Najnowszym przebojem Maciejowego Sadu są egzotyczne mutsu.

Taki rarytas co jesień ekscytuje klientów. Japoński owoc przyćmiewa wówczas wszystko inne w firmowym warzywniaku.

Nie pomagają przetwory, owoce, miody. Klienci polują przede wszystkim na mutsu.

Jest też coś co znacząco ułatwia życie zapracowanym klientom sklepu. To Maciejomat czynny całą dobę. Trudno więc dziwić się, że klientów nie brakuje. Jednym z nich jest niedaleka karczma, która zaopatruje się tu w owoce.

Dziś szef kuchni na tapetę wziął brzoskwinię. I właśnie teraz przyszedł czas na szybką sałatkę. Zrobi ją każdy, nawet poczatkujący kucharz. Wystarczy to co zwykle mamy w domu. Potrzebujemy do tego tym razem brzoskwinie. Ale owoce dają dużo więcej możliwości. Przekona Was o tym Zbigniew Kożlik, który pokaże do czego służy ausztacher, śliwki i brzoskwinie.

Wszystko zdradzimy w sobotę o 18.50.
Zapraszamy do TVP Wrocław!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska