Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany gangster skazany dwa razy w jednym tygodniu. Na 6 i 12 lat

Marcin Rybak
Tomasz Hołod
Wrocławski gangster Piotr S. ps. „Suchy” - skazany na 12 lat więzienia za udział w gangu handlarzy narkotykami. Miał na tym zarobić prawie 2 mln zł.

Wyrok w jego sprawie wydał w czwartek wrocławski Sąd Apelacyjny. To drugi w tym tygodniu wyrok tego sądu, dotyczący „Suchego”. Kilka dni temu - również prawomocnie - skazano go na sześć lat za udział w strzelaninie na ulicy Świeradowskiej we Wrocławiu.

Piotr S. - Sąd Apelacyjny nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości - uczestniczył w handlowaniu potężnymi ilościami heroiny i marihuany. Od grudnia 2008 do grudnia 2009 roku przez jego ręce przeszedł „towar” wart przeszło 7 milionów złotych. Sam „Suchy” - wyliczył sąd - miał zarobić niecałe 2 miliony złotych. Zgodnie z wyrokiem, teraz będzie musiał taką właśnie kwotę oddać do państwowej kasy.

Co ciekawe, tej sprawy by nie było gdyby nie szef grupy narkodilerów, gangster o pseudonimie „Picolo”. To on zaczął współpracę z policją i prokuraturą. Na przesłuchaniach w sądzie przekonywał, że chce zacząć nowe życie, więc musi sobie „wyczyścić kartotekę”. Piotr S. miał być jedną z ważniejszych postaci grupy kierowanej przez „Picolo”.

Organizował sprzedaż heroiny a także stałe przerzuty dużych ilości marihuany z Holandii do Polski. „Suchy” miał być w grupie, która pojechała do Holandii na negocjacje z dostawcami. Wynegocjowano cenę 2400 euro za kilogram.

Później - już po „towar” - przyjeżdżali kurierzy. Przewozili narkotyki do Wrocławia, gdzie były rozprowadzane. Zorganizowano też własną plantację.

Wynajęto w tym celu posesję w Kostomłotach. Zatrudniono profesjonalistę. Niejakiego Henryka, który pracował na plantacjach marihuany w Holandii. Sprowadzono 500 sadzonek.

Zdaniem prokuratury, z tej uprawy uzyskano narkotyk wart 12,5 tysiąca złotych.

„Suchy” nie przyznawał się do winy. Przekonywał, że owszem, kupował czasem od „Picola” narkotyk, ale wyłącznie do własnego użytku. Sąd mu nie uwierzył.

Znaleziono dowody, sugerujące, „że „Suchy” próbował konstruować fałszywe dowody na swoją obronę. W więzieniu przy ulicy Kleczkowskiej, w jednej z cel znaleziono nielegalny list, tak zwany „gryps”. Zawierał instrukcje jak zeznawać na procesie tak, by wyszło na korzyść „Suchego”.

Prokuratura ustaliła, kto pisał gryps. Człowiek ten zeznał później, że zrobił to na polecenie kolegi z celi Piotra S. „Suchego”. Bał się go, więc bez szemrania wykonał polecenie.

W czerwcu w tej sprawie trafił do sądu akt oskarżenia. Proces dopiero się zaczął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska