Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złoty pociąg. To jeszcze nie koniec! Poszukiwacze wrócą na 65 kilometr [NOWE FAKTY]

Artur Szałkowski
Tadeusz Słowikowski (z lewej) i Kazimierz Bolek w okolicach 61 km linii kolejowej nr 274
Tadeusz Słowikowski (z lewej) i Kazimierz Bolek w okolicach 61 km linii kolejowej nr 274 fot. Dariusz Gdesz
Prowadzone w sierpniu przez Spółkę XYZ wykopaliska w okolicach 65 km linii kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha, nie przyniosły dowodów na ukrycie w tym miejscu przez Niemców „złotego pociągu” lub przynajmniej tunelu kolejowego. Właściciele spółki - Piotr Koper i Andreas Richter nie składają jednak broni. Zapowiedzieli, że jeszcze w 2016 r. zamierzają wykonać w miejscu poszukiwań głębokie odwierty.

Z nieoficjalnych informacji, które do nas docierają wynika, że niedawno w miejscu prowadzonych w sierpniu wykopalisk widziana była grupka mężczyzn towarzysząca radiestecie z różdżką. Podobno radiesteta miał stwierdzić, że na dość znacznej głębokości są ukryte ... dwa tunele. Według wskazań radiestety jeden ma przebiegać pod obecną linią kolejową nr 274 i dalej pod ul. Wrocławską do zamku Książ. Osoby traktujące sprawę „złotego pociągu” z przymrużeniem oka, z pewnością potraktują ustalenia dokonane przez radiestetę jak żart. Nie brakuje jednak osób, które uważają, że zamek Książ musiał mieć połączenie kolejowe skoro przebudowywano go na jedną z reprezentacyjnych kwater Adolfa Hitlera. Dowody na to, że w Książu rzeczywiście powstawała rezydencja Hitlera istnieją. Z dokumentów tych można się nawet dowiedzieć, w której części zamku miał być gabinet, sypialnia, łazienka czy osobista winda führera.

WSZYSTKO O ZŁOTYM POCIĄGU - KLIKNIJ I ZOBACZ

Informacje o tunelu oraz rozjeździe
Dotychczas nikt natomiast nie upublicznił dokumentów o tunelu kolejowym do zamku Książ, o ile w ogóle istnieją. Na możliwość takiego połączenia wskazują na razie jedynie poszlaki. Niedawno jednak skontaktował się z nami emerytowany wałbrzyski kolejarz, który przekazał ciekawą informację.

CZYTAJ DALEJ

- Na przełomie lat 50. i 60. pracowałem przy wymianie podkładów kolejowych na odcinku pomiędzy Świebodzicami a obecną stacją Wałbrzych Szczawienko - mówi Kazimierz Bolek. - W okolicach 61 km linii kolejowej natrafiliśmy na kilka znacznie dłuższych drewnianych podkładów kolejowych, których część ułożona na poboczu była zalana betonem. Nie daliśmy rady usunąć tych podkładów w całości, Wyglądało to tak, jakby w tym miejscu istniał wcześniej rozjazd w kierunku Książa.

Po pozostałościach rozjazdu nie ma obecnie śladu. Wpływ na to ma m.in. niedawna modernizacja linii nr 274. Tadeusz Słowikowski, który od ponad pół wieku bada sprawę „złotego pociągu” wyjaśnia, że relacja Kazimierza Bolka pokrywa się z relacjami innych świadków.

- Dotyczą nie tylko rozjazdu kolejowego. Z nieżyjącym już redaktorem Zbigniewem Zalewskim dotarliśmy np. do kobiet, które jeszcze po wojnie chodziły po lód do istniejącego w tym miejscu tunelu - wyjaśnia Tadeusz Słowikowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Złoty pociąg. To jeszcze nie koniec! Poszukiwacze wrócą na 65 kilometr [NOWE FAKTY] - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska