Żłobek tańszy o 600 zł. Ale miejsc mało

Kryteria przyjęć będą podobne jak podczas rekrutacji do żłobków publicznych. Czyli: punktowane będą kwestie związane z zatrudnieniem i roczne zeznanie PIT złożone w urzędzie skarbowym we Wrocławiu. Dodatkowo brane będzie pod uwagę to, czy dziecko zgłaszano w rekrutacji do żłobków gminnych w 2011 roku. - Dopłaty do żłobków spowodują, że rodzice, zamiast płacić za niepubliczną placówkę około tysiąca złotych, wydadzą ze swoich portfeli o 600 zł mniej- mówi Joanna Nyczak z wydziału zdrowia UM we Wrocławiu.

Urzędnicy miejscy obiecali znaleźć miejsca w żłobkach prywatnych. Ale nie udało się im. Brakuje bowiem 176.
Przypomnijmy, że w gminnych żłobkach zabrakło w tym roku miejsc dla prawie 800 maluchów. Dlatego magistrat znalazł w budżecie ponad cztery mln złotych na utworzenie dodatkowych 750 miejsc, które będą dofinansowane do 600 zł na miesiąc za dziecko.

Nowe miejsca ratusz znalazł w drodze konkursu. W pierwszej edycji dofinansowano 127 miejsc w żłobkach niepublicznych, a w drugiej 202. W środę zakończyła się trzecia edycja konkursu, do której zgłosiło się 5 placówek. W sumie znajdzie się w nich 175 dodatkowych miejsc. Oto lista żłobków, które przyjmą dzieci: niepubliczny żłobek "Wysepka" przy ul. Szybkiej (60 miejsc, rekrutacja do 27 grudnia), "Bajankowo" przy ul. Bajana ( 11 miejsc, rekrutacja do 28 grudnia),"Akademia Delfinka" przy ul. Iławskiej (15 miejsc, rekrutacja do 27 grudnia), "Mini Mini" przy ul. Świerkowej (29 miejsc, rekrutacja do 27 grudnia), "Bajkowe Ludki" przy ul. Agatowej (15 miejsc, rekrutacja do 29 grudnia) i przy ul. Czaplińskiego (45 miejsc, rekrutacja do 29 grudnia).

Miasto miało też znaleźć 100 miejsc w żłobkach publicznych. Na razie jest ich 50. Ale w styczniu będzie w sumie 70, bo żłobek przy Mulickiej został wyremontowany i przyjmie dodatkowo 20 maluchów. Wiadomo, że więcej urzędnicy nie znajdą, bo remonty gminnych żłobków przy ul. Sądowej i Zemskiej zostały przełożone na następny rok.

Opiekę nad dziećmi mieli też sprawować opiekunowie dzienni, czyli osoby bez fachowych studiów, którym wystarczy szkolenie, by mogły zająć się maluchami. Wciąż szuka ich organizacja Familijny Wrocław.
-W styczniu 7 osób odbędzie szkolenie, dzięki któremu będą mogli opiekować się dziećmi- mówi Aldona Muszyńska z organizacji Familijny Wrocław. Ale opiekun może zajmować się maksymalnie pięciorgiem maluchów. Dlatego 7 osób to wciąż za mało.

- Rekrutacja potrwa aż do znalezienia 130 miejsc - mówi Aldona Muszyńska.Familijny Wrocław na znalezienie wszystkich ma czas do końca lipca 2012. Jeśli uda się im, to ostatecznie zabraknie 46 miejsc.
- Niestety żaden klub dziecięcy się do nas nie zgłosił. A planowaliśmy w nich znaleźć 200 miejsc-tłumaczy Joanna Nyczak z Wydziału Zdrowia Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Dlaczego kluby nie chcą dofinansowania? - Procedura konkursu jest zbyt skomplikowana. Sanepid kazał mi przebudować kilka pomieszczeń - tłumaczy Joanna Kokocińska, dyrektorka Klubu Malucha "Bąbelkowo" przy ul.Krynicznej.
Dopłata do klubów wyniosła by miasto mniej niż dofinansowanie żłobków niepublicznych. -Pieniądze, które mieliśmy przeznaczyć na kluby dziecięce wykorzystaliśmy na dofinansowanie miejsc w żłobkach niepublicznych. Wystarczyło ich na 66 miejsc, ale zgłosiło się do nas 5 placówek, które zaoferowały, że pomieszczą w sumie 175. Dlatego, by zapewnić więcej miejsc, wygospodarowaliśmy pieniądze z oszczędności - mówi Nyczak.