Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZGM nie wypłaci kaucji, bo ma wątpliwości

Grażyna Szyszka
Eleonora Nowak
Eleonora Nowak Grażyna Szyszka
Eleonora Nowak chce zwrotu kaucji wpłaconej ponad 50 lat temu. Musi jednak udowodnić, że przez pl wieku legalnie zajmowała komunalne mieszkanie.

Według zarządzenia wydanego przez prezydenta miasta, przy wykupie mieszkania z zasobów Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, właścicielom należy się zwrot waloryzowanej kaucji, którą musieli kiedyś wpłacić. Z tego prawa skorzystało już wielu głogowian, dlatego Eleonora Nowak sądziła, że jej przypadku stanie się dokładnie tak samo. Jednak gdy półtora roku temu, po wykupie mieszkania, zwróciła się z prośbą o wypłatę należnych jej pieniędzy, zaczęły się problemy, a według wicedyrektora ZGM-u, może je rozwiązać jedynie sąd. Ale po kolei... .

Eleonora Nowak i jej mąż Czesław otrzymali komunalne mieszkanie w 1960 roku. Warunkiem otrzymania przydziału była wpłata kaucji w wysokości 2.200 zł. Informacja o jej dokonaniu została wpisana do sporządzonej wówczas umowy najmu, którą głogowianka zachowała do dziś.

Duży, 65-metrowy lokal, co prawda bez wygód i z piecami przy dawnej ulicy Świerczewskiego służył im przez lata. W połowie lat 70. ubiegłego wieku zmarł mąż pani Nowak, a kilka lat później głogowianka zdecydowała o zamianie zbyt dużego już dla niej lokalu, a mniejszy przy ul. Budowlanych. I zrobiła to w 1981 roku, wpłacając kolejną kaucję.

- Dopłaciłam ponad tysiąc złotych za podwyższenie standardu, czyli za posiadanie wanny - mówi pani Eleonora.

W drugiej umowie najmu, już na nowy lokal urzędnicy umieścili informację, że „decyzją urzędu miasta z czerwca 1981 roku, lokal został zwolniony z kaucji mieszkaniowej - zamiana. Wpłacono kaucję za urządzenie kąpielowe”.

Dla Eleonory Nowak było oczywiste, że przy zamianie większego mieszkania na mniejsze, nie musiała wpłacać drugiej kaucji, ponieważ już raz to zrobiła. Dopłaciła jedynie na wannę, której w poprzednim nie miała. - Było dla mnie logiczne, że kaucja z ulicy Świerczewskiego poszła za mną na lokal przy ulicy Budowlanych - dodaje. - Inaczej nie miałabym prawa mieszkać z komunalnym mieszkaniu.

Kiedy w 2014 roku wykupiła mieszkanie, postanowiła ubiegać się o zwrot tych pieniędzy.

- I początkowo pracownicy ZGM-u zapewnili mnie, że nie będzie z tym najmniejszego problemu - opowiada pani Eleonora. - Mówili też, że niezbędne dokumenty mają w swoim archiwum.

Dwa tygodnie po złożeniu wniosku pani Nowak otrzymała jednak pismo z ZGM, że nie ma podstawy do waloryzacji kaucji, ponieważ w momencie zamiany mieszkać została ona zwolniona z jej wpłacenia. Ponadto ZGM wezwał panią Eleonorę do okazania dowodu wpłaty kaucji w 1960 roku, inaczej nie będzie podstaw do rozpatrzenia wniosku głogowianki.

- Nie mam takiego dokumentu, bo minęło już ponad 50 lat. Nawet w bankach takie dowody wpłaty przechowywane są przez pięć lat - mówi pani Nowak. - Odpisałam więc, że takie potwierdzenie jest umowie najmu w konkretnym, bo siódmym paragrafie umowy najmu z 1960 roku. Jednak wicedyrektor marek Rychlik ponownie odpisał, że nie ma podstaw do wypłaty radzi mi oddać sprawę do sądu.

Rozgoryczona głogowianka napisała list do prezydenta miasta opisując swoją sytuację. W odpowiedzi Rafael Rokaszewicz potwierdził racje ZGM. Poruszona głogowianka nie dała za wygraną i osobiście dotarła do prezydenta. - Twierdził, że nie zapoznał się z moją sprawą, ale obiecał zainterweniować - twierdzi pani Eleonora.

Kilka tygodni później głogowianka otrzymała pismo z ratusza, w którym prezydent przyznał, że kaucja pani Nowak nie została rozliczona. Obiecał w nim, że ZGM opracuje specjalny dokument, który da podstawy do wypłaty kaucji.

Niestety, w maju pani Eleonora straciła nadzieję na odzyskanie własnych pieniędzy. - Z kolejnego pisma od prezydenta dowiedziałam się, że po ponownej weryfikacji dokumentów, ze względu na zawiłość sprawy ZGM powinien podtrzymać swoje stanowisko o niewypłacaniu kaucji. I że zostaje mi droga sądowa.

Marek Rychlik, zastępca dyrektora ZGM nie chce komentować sprawy. Twierdzi jedynie, że jest w niej zbyt wiele niejasności, by mieć pewność do wypłaty kaucji.

- Podczas sprawdzania dokumentów natrafiliśmy na protokół z zamiany mieszkania pani Nowak, na którym jest zapis „dokonać zwrotu kaucji” - ˜twierdzi Marek Rychlik. - Jest więc wątpliwość, czy tak się nie stało, dlatego uważam, że będzie najlepiej, jak ustali to sąd.

Zasady zwrotu kaucji obowiązujące w ZGM:

Przysługuje ona najemcy lokalu mieszkalnego, który dokonał wykupu lub zdania lokalu z gminnego zasobu mieszkaniowego i złożył stosowny wniosek w ZGM.

Do wniosku o wypłatę kaucji mieszkaniowej należy dołączyć dokumenty: a) akt notarialny zakupu lub protokół zdawczo-odbiorczy lokalu, którego dotyczy wniosek, b) umowę o najem lokalu mieszkalnego, c) dowód wpłaty kaucji mieszkaniowej ( w przypadku zgodności zapisów w umowie najmu lokalu z księgą kaucji, dowód wpłaty kaucji nie jest obowiązkowy).

Zwaloryzowane kaucje mieszkaniowe oddane mieszkańcom na ww. zasadach:

1. 2013 rok - 33.280 zł

2. 2014 rok - 22.893,72 zł

3. 2015 rok - 8.909,07 zł

4. 2016 rok (do maja) - 5.477,17 zł Zwrot kaucji następuje zazwyczaj w terminie 14 dni od daty podpisania ugody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska