Swoimi wrażeniami z wizyty na sobotnim wiecu Andrzeja Dudy Zdrojewski podzielił się na Facebooku. Widział, że w tym samym czasie na Rynku mają się odbyć demonstracje zwolenników i przeciwników urzędującego prezydenta. - Poszedłem zobaczyć tę konfrontację, ale też by naocznie przekonać się o dominujących nastrojach. Dominowali zwolennicy Rafała Trzaskowskiego. To we Wrocławiu oczywiste - relacjonuje Zdrojewski.
I opowiada, że incydenty których był świadkiem i uczestnikiem były przerażające. - Najpierw osiłek z orłem na piersi zaczepił nastolatkę. Nie podobały mu się skarpetki w kolorach tęczy. Musiałem zareagować. Tylko syknął „jak ona wygląda”. Potem straciłem maseczkę, została zerwana niby żartem. To działo się poza miejscem spotkania prezydenta Andrzeja Dudy - opisuje Zdrojewski.
- Już na Rynku starszy pan pyta za kim jestem. Odpowiadam: Rafał Trzaskowski. Zaczyna krzyczeć: „ty zbrodniarzu, to ty zamknąłeś wszystkie żłobki i przedszkola we Wrocławiu” - opowiada.
Podjął próbę dialogu. - Nieudaną. Agresja rosła - mówi Zdrojewski. - Potem kontakt z panią w średnim wieku, elegancko ubraną. Krzyczy mi na ucho, że jej wstyd, za mnie, że tylko Duda. Szepczę, że mi za nią nie wstyd, że nie jest za Rafałem Trzaskowskim. Nie zrozumiała - opowiada dalej były prezydent Wrocławia.
- Potem był kontakt z gościem, który próbował urwać mi fragment marynarki. Przyjechał ze Śląska. Miał ochotę, jak wyznał „każdemu wp...ć, kto nie za Andrzejem Dudą”. Wyszedłem zdruzgotany. Wspólnym mianownikiem tych niesłychanych reakcji jest brak tolerancji dla odmienności poglądów i agresja - mówi Zdrojewski.
Podczas sobotnich demonstracji we Wrocławiu policja nie zatrzymała ani jednej osoby. Wylegitymowała kilkanaście.
Przeczytaj
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?