Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast marszu spacer i pikiety. Organizacje wspierające środowiska LGBT szykują się do akcji w centrum Wrocławia

Andrzej Zwoliński
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pawel Relikowski / Polska Press
- Nie można się bać. Nie damy się wymazać – mówi Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, która jest jedną ze współorganizatorek sobotnich wydarzeń, mających być odpowiedzią na pobicie dziennikarza za jego krytykę homofobicznych napisów nad Odrą.

- Mam nadzieję i myślę, ze pojawią się ludzie, którzy chcą wyrazić swoje oburzenie i solidarność z osobami LGBT i ich sojusznikami, pobitymi, oplutymi i zelżonymi podczas Marszu Równości w Białymstoku – mówi nam Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Zapowiedziała organizacje sobotniego spaceru środowisk LGBT + (lesbijki, geje, osoby biseksualne i transpłciowe) i osób je wspierających. Spacer ma ruszyć spod pręgierza na Rynku i dotrzeć na Ostrów Tumski. Sobotnia akcja ma być tez odpowiedzią na czwartkowy atak we Wrocławiu.

Przypomnijmy Przemysław Witkowski, wrocławski dziennikarz i wykładowca akademicki, został pobity za to, że głośno skrytykował homofobiczne napisy na murze na bulwarach nad Odrą we Wrocławiu. Ze zmasakrowaną twarzą trafił do szpitala. - We Wrocławiu walczyliśmy i walczyć będziemy z przejawami nietolerancji, homofobią, mową nienawiści, faszyzmem. Apeluję do rządu: niech walka z tego typu zachowaniami będzie racją stanu, bez względu na poglądy i różnice między nami - skomentował na Twitterze prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.

- Ja jestem osobą LGBT+ i mimo nagonki Kościoła Katolickiego i rządzącej prawicy – nie zniknę. Nie damy się wymazać. Powiemy to w sobotę zarówno pod wrocławskim Pręgierzem, jak i pod pałacem arcybiskupim – mówi Marta Lempart.

Dlaczego nie marsz tylko spacer i pikiety zamiast demonstracji?

- Spacer, bo obowiązujące przepisy uniemożliwiły nam zgłoszenie marszu w terminie co najmniej 6 dni. Wiem, ze policja ma świadomość dwóch pikiet i zależności między nimi, czyli naszego planu spaceru - wyjaśnia Lempart. W Urzędzie Miejskim potwierdzono nam, że "organizator chciał zgłosić przemarsz z zajęciem pasa drogowego, jednak Centrum Zarządzania Kryzysowego nie zarejestrowało wniosku, ponieważ dokument wpłyną po ustawowym terminie".

Nie mogąc zwołać legalnej demonstracji, ani marszu, organizatorzy zdecydowali się na dwa, tak zwane spontaniczne zgromadzenia w Rynku i na Ostrowie Tumskim i przejście bez zajmowania jezdni i tamowania ruchu, pomiędzy pierwszym i drugim miejscem. Przepisy o zgromadzeniach publicznych nie mówią w takich przypadkach o konieczności uzyskania zgody na ich zorganizowanie, ani uprzedzenia o nich władz czy służb porządkowych.

- Ze względu na charakter zgromadzeń oraz zamieszki, do których doszło m.in. w Białymstoku, CZK powiadomiło policję o zgromadzeniach. Policja wie o planowanym przemieszczeniu również od organizatorów, z którymi jest w stałym kontakcie. Komenda Miejskiej Policji jest odpowiedzialna za zapewnienie porządku i bezpieczeństwa w trakcie trwania zgromadzenia a także zobowiązana jest do podejmowania działań w przypadku naruszenia obowiązującego prawa przez osoby postronne bądź uczestników zgromadzenia - poinformowała nas Klaudia Piątek z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego. Wrocławska policja szykuje się do zabezpieczenia wydarzeń. - Otrzymaliśmy informacje o planowanych zgromadzeniach, ale o spacerze już nie. Jednak w ramach ciążących na nas obowiązków, zadbamy o bezpieczeństwo mieszkańców i uczestników – zapewnił nas aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu. Na pytanie o to, jakimi siłami zamierzają to zrobić, odpowiedział, że w takich przypadkach nigdy nie ujawniają swojej strategii, ale jak zapewnił: będą gotowi na wszelkie scenariusze i zamierzają reagować zależnie od sytuacji.

Pierwsza pikieta – pod Pręgierzem – rozpocznie się o 14., następnie zebrani przespacerują się na Ostrów Tumski pod pałac arcybiskupi, gdzie na 15. zaplanowano drugą pikietę. Zapytaliśmy Marte Lempart, czy nie obawia się ataków ze strony środowisk skrajnie prawicowych lub nacjonalistycznych, zwłaszcza po czwartkowym pobiciu na moście Trzebnickim. - Mamy świadomość zagrożenia, także po pobiciu we Wrocławiu Przemysława Witkowskiego za jego krytykę homofobicznych napisów nad Odrą, ale boimy się. Nie można się bać – odpowiedziała nam liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska