W poprzedniej kolejce lubinianie przełamali serię czterech meczów bez zwycięstwa, pokonując w Niecieczy Bruk-Bet Termalicę 1:0. Bramkę dla ,,Miedziowych” strzelił Adam Buksa, który dość nieoczekiwanie znalazł się w podstawowym składzie kosztem Michala Papadopulosa i Martina Nespora.
- Przychodząc do Zagłębia wiedziałem, że nie będzie łatwo o miejsce w wyjściowej jedenastce, bo skład był silny i skonsolidowany. W Gdańsku nie grałem za wiele, trener Piotr Nowak dawał mi mało szans, więc musiałem zakasać rękawy i przekonać do siebie trenera Piotra Stokowca. Cieszę się, że gram w coraz większym wymiarze i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko odwdzięczać się asystami i bramkami - powiedział reprezentant Polski U-21.
Gol i sytuacje do których dochodził Buksa w Niecieczy stawiają go dziś w roli faworyta do gry od pierwszych minut z Pogonią, zwłaszcza, że jego konkurenci nie imponują skutecznością. Długo słabsza forma lubinian była sprowadzana do kontuzji reżysera gry Filipa Starzyńskiego, ale 18. kolejka pokazała, że Akademia KGHM Zagłębie ,,wyprodukowała” już zawodnika, który jest w stanie godnie go zastąpić.
Czytaj także:
GŁOSOWANIE 64. Plebiscyt na Sportowca i Trenera Roku - etap I: wybieramy najlepszych w powiatach
Mowa o Filipie Jagiełło, który w końcu potwierdził potencjał w spotkaniu najwyższej klasy rozgrywkowej. To nie był jego pierwszy występ w wyjściowym składzie w LOTTO Ekstraklasie, ale pierwszy, w którym grał na pozycji nr 10 i miał mniej zadań w defensywie niż poprzednio. To ułatwiało mu kreowanie gry. Miał 63 kontakty z piłką (najwięcej w drużynie), wykonał 48 podań, z których 41 było celnych. To niezła statystyka jak na 19-latka, którego zespół nastawiony był na grę z kontry.
- Chcieliśmy się przełamać nie patrząc na styl. Chodziło głównie o trzy punkty. Udało się, a na dodatek gra wyglądała całkiem fajnie - mówił po meczu Jagiełło.
Ciężko oczekiwać, żeby ci młodzi piłkarze już dzisiaj stali się motorami napędowymi Zagłębia, ale im szybciej uda im się ustabilizować formę na takim poziomie, jaki zaprezentowali w pojedynku z Bruk-Betem, tym lepiej dla nich, sztabu szkoleniowego i wszystkich kibiców Zagłębia.
W Szczecinie pod znakiem zapytania stoi występ Dorde Cotry, który w Niecieczy nie dotrwał do końca pierwszej połowy. W tygodniu przeszedł szczegółowe badania i decyzja o jego występie może zapaść w ostatniej chwili. Z Małopolski ze stłuczoną dłonią wrócił Jarosław Kubicki, ale nie jest to kontuzja, która wykluczałaby go z dzisiejszego starcia.
Co ważne, w tygodniu do zajęć powrócił Filip Starzyński. Kadrowicz Adama Nawałki przez kilka tygodni zachowawczo leczył uraz mięśni brzucha i trenerzy stopniowo wprowadzają go do treningów z zespołem. Wątpliwe, by zagrał z Pogonią, ale być może znajdzie się w meczowej osiemnastce. W tej na pewno zabraknie Łukasza Janoszki. ,,Ecik” będzie pauzował za kartki.
Szczecinianie mają swoje problemy. W minioną sobotę zremisowali ze Śląskiem we Wrocławiu 1:1, po golu swojego najskuteczniejszego strzelca Adama Frączczaka. Urodzony w Kołobrzegu zawodnik wykorzystał rzut karny, którego zdaniem wielu ekspertów być nie powinno. Gdyby nie kapitalna forma bramkarza Jakuba Słowika (został wybrany bramkarzem kolejki - przyp. PJ), który obronił nawet jedenastkę, to Duma Pomorza wyjechałaby z Dolnego Śląska bez punktów.
Trener Kazimierz Moskal nie będzie mógł skorzystać dziś z usług Dawida Niepsója i Spasa Deleva. Bułgar doznał poważnej kontuzji kolana, wykluczającej go z gry na kilka miesięcy. Niepewny jest także występ Jarosława Fojuta. Pierwszy gwizdek w Szczecinie o godz. 18. Transmisja w Eurosporcie 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
