Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin - Cracovia 4:2. Bez "Papy" Zagłębie też potrafi strzelać i zwyciężać

Rafał Bajko
Piotr Krzyżanowski
To był prawdziwy festiwal strzelecki w Lubinie. Zagłębie pokonało Cracovię 4:2, dzięki czemu, przynajmniej do soboty zostało wiceliderem ekstraklasy.

Lubinianie choć przystąpili do starcia z Cracovią bez swojego najlepszego strzelca - Michala Papadopulosa - od początku stwarzali zagrożenie pod bramką Krzysztofa Pilarza. Najpierw po stałym fragmencie gry do bezpańskiej piłki dopadł Lubomir Guldan i strzałem z woleja pomylił się naprawdę niewiele. Następnie na strzał z dystansu zdecydował się Jarosław Kubicki, będąc równie blisko celu, co jego poprzednik.

Zawodników Zagłębia wyręczył w 22 minucie... obrońca Cracovii Sreten Sretenović. Były piłkarz lubińskiej jedenastki niefortunnie wpakował piłkę do własnej bramki, po dośrodkowaniu Krzysztofa Janusa.

Bardzo szybką odpowiedź na gola Zagłębia mógł dać Mateusz Cetnarski, który znalazł się w dogodnej sytuacji. Popularny "Cetnar" minimalnie jednak chybił, przez co wynik do przerwy nie uległ już zmianie.

Jedenaście minut po rozpoczęciu drugiej połowy, kolejną bramkę dla Zagłębia zdobył Kubicki. W akcję, podobnie jak przy pierwszym trafieniu, zamieszany był Janus. Były pomocnik Wisły Płock dośrodkował do Łukasza Janoszki, który sprytnym zagraniem umożliwił strzelenie gola Kubickiemu.

To nie był jednak koniec emocji w Lubinie. W 66 minucie po dość kontrowersyjnym faulu Macieja Dąbrowskiego, na 11. metr wskazał Marcin Borski. Okazji na kontaktowe trafienie nie zmarnował Cetnarski, przez co wydawało się, że Cracovia ruszy do szturmowych ataków.

Nim krakowianie nawet pomyśleli o wyrównaniu wyniku, wszelkich złudzeń pozbawił ich Janus. Niezwykle aktywny tego dnia pomocnik okrasił swój dobry występ bramką.

Prowadzenie 3:1 nie zadowalało gospodarzy. Kolejne dośrodkowanie Janusa wykończył tym razem Dąbrowski, rehabilitując się za wcześniejsze sprokurowanie rzutu karnego. Cracovia odpowiedziała jeszcze co prawda golem Jendriska, ale nie była już w stanie odmienić losów tego szalonego meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska