Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójca matki nie trafi przed sąd. Jest umorzenie!

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
O makabrycznej zbrodni, do której doszło we wrześniu na głogowskim Paulinowie, głośno było w całym kraju. 37-letni Rafał B. brutalnie zadźgał swoją matkę. Kobieta miała rany kłute brzucha i klatki piersiowej. W napadzie szału 37-latek pociął też jej twarz. Gdy nie udało mu się ukryć zwłok, porzucił je w domu i uciekł. W ręce policji oddał się dopiero w Krakowie.

W sprawie pojawiły się wątpliwości co do poczytalności oskarżonego. Sąsiedzi mówili, że 37-latek był chory psychicznie. Bali się, że morderca matki uniknie kary. Mężczyzna przyznał się do winy i trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie oczekiwał na zakończenie postępowania w sprawie zabójstwa.

Obawy ludzi okazały się uzasadnione. Prokuratura podjęła decyzję o umorzeniu postępowania przeciw Rafałowi B. Powodem jest fakt, że cierpi na chorobę psychiczną i w chwili popełnienia morderstwa był niepoczytalny. Czy oznacza to, że mężczyzna wróci teraz do domu?

- Ponieważ Rafał B. w chwili czynu był niepoczytalny, prokurator skierował do sądu wniosek o umorzenie postępowania oraz o zastosowanie wobec podejrzanego środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w odpowiednim zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy prokuratury. - Zdaniem biegłych psychiatrów podejrzany w krytycznym czasie pozostawał w stanie zaostrzenia psychozy, a zarzucany czyn popełnił pod wpływem zaburzeń psychotycznych. W związku z czym miał całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia zarzuconego czynu i pokierowania swoim postępowaniem - dodaje.

Ci sami biegli stwierdzili, że u Rafała B. występuje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia podobnego czynu w przyszłości. Stąd decyzja o umieszczeniu go w zakładzie.

Przy takim rozwiązaniu istnieje możliwość, że mężczyzna opuści zakład psychiatryczny dość szybko. Co pół roku lekarze sporządzają dla sądu opinię o stanie zdrowia umieszczonej w nim osoby. Jeśli dojdą do wniosku, że wyprowadzili go ze stanu zagrażającego innym, Rafał B. będzie mógł opuścić szpitalne mury.

Czy mieszkańcy będą mogli czuć się wtedy bezpiecznie? Tak, jeśli mężczyzna będzie brał leki. Niestety, często bywa tak, że osoby, który opuściły zakłady psychiatryczne, zaniechują kuracji i po jakimś czasie znów zaczynają mieć problemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska