Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił nastolatkę, bo wylał zupę? Sąd nad zabójcą spod Środy Śląskiej

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Za tydzień sąd zdecyduje o losie Zbigniewa R.
Za tydzień sąd zdecyduje o losie Zbigniewa R. Tomasz Hołod
Skazany na dożywocie morderca 19-letniej Dominiki spod Środy Śląskiej stanął przed sądem apelacyjnym. Jego obrona próbuje przekonać, że Zbigniew R. jest całkowicie niepoczytalny i nie może odpowiadać za to przestępstwo. Bo, że to on jest sprawcą wątpliwości nie ma. Sąd przesłuchał dziś biegłych psychiatrów, seksuologów i psychologów. Ich zdaniem oskarżony miał pełną świadomość co robi i potrafił kierować swoimi czynami. Ale obrona swojej opinii nie zmienia. Wyrok za tydzień.

W listopadzie 2014 roku późnym popołudniem Dominika wracała do rodzinnych Komornik z lekcji angielskiego. Tam przypadkowo spotkał ją Zbigniew R. Miał nóż. Rzucił się na dziewczynę. Zadał 48 ran. W lutym sąd okręgowy skazał go na dożywocie. O przedterminowe zwolnienie może się ubiegać dopiero po 35 latach, czyli w 2049 roku, licząc od jego zatrzymania w grudniu 2014. Będzie miał wtedy 82 lata.

Dlaczego w ogóle zabił? Ma zaburzenia osobowości. To pewne. Agresją reaguje na frustracje. Akurat krytycznego dnia zdenerwował się na sprzedawczynie w sklepie, bo nie chciały przyjąć od niego butelek. Potem w domu wylał na siebie zupę. Zdenerwowany wziął nóż i wyszedł. Szedł drogą poza miastem. Zobaczył dziewczynę idącą przed nim w tą samą stronę.

Lekarze są pewni, że ma zaburzenia preferencji seksualnych. Ale czy to oznacza, że jest niepoczytalny? Eksperci, których dziś wysłuchał sąd, nie mają wątpliwości. Zaburzenia preferencji seksualnych nie oznaczają, że człowiek nie wie co robi i nie może się kontrolować. Ale w aktach jest jeszcze jedna opinia - seksuologów z Koszalina. Oni przekonują, że Zbigniew R. nie jest poczytalny. Co więcej. Oskarżony był wiele razy leczony psychiatrycznie. W szpitalu w Lubiążu stwierdzono u niego zmiany w mózgu. Takie, które wskazywałyby na to, że jednak jest niepoczytalny.

TU PRZECZYTASZ więcej o kontrowersjach wokół zdrowia Zbigniewa R.

Ale eksperci dziś przed sądem byli kategoryczni w swoich opiniach. Oni też go badali. I ocenili - Zbigniew R. nie ma żadnych zmian, które wpływałyby na jego zdrowie psychiczne.

A co z opinią z Koszalina? - W Koszalinie orzekali seksuolodzy, a ci o poczytalności nie mogą się wypowiadać. Od tego są psychiatrzy – odpowiedzieli sądowi biegli. A psychiatrzy – stojący dziś przed sądem – są pewni. Zbigniew R. to zdrowy psychicznie – choć z patologiczną osobowością – mężczyzna.

Obrona próbowała przekonać sąd, że potrzebna jest kolejna opinia. I psychiatrów, i seksuologów. Mecenas Małgorzata Niemiec- Zorko zaproponowała ekspertów z Warszawy. Padły nazwiska znanych z mediów seksuologów: profesor Zbigniew Lew Starowicz, profesor Andrzej Depko. Sąd się nie zgodził. Sprawę uznał za wystarczająco wyjaśnioną, żeby wydać wyrok.

Obrona podtrzymuje swoje zdanie – trzeba uchylić wyrok z pierwszej instancji i powtórzyć proces. Oskarżenie chce utrzymania wyroku. Jest słuszny i sprawiedliwy. Sąd dał sobie tydzień na rozstrzygnięcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska