Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaatakowała nauczyciela nożem, jedzie do prezydenta

Ewa Chojna
Piotr Krzyżanowski
Beata Grzelińska, dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Lubinie, 10 stycznia odbierze w pałacu prezydenta RP w Warszawie nagrodę za zdobycie przez jej szkołę pierwszego miejsca w konkursie na młodzieżową firmę. Pojawi się tam razem z uczniem - reprezentantem zwycięskiego zespołu.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pani dyrektor jest podejrzana przez lubińską prokuraturę o dźgnięcie nożem w brzuch nauczyciela informatyki. Grozi jej za to do 10 lat pobytu w więzieniu.

Do zdarzenia w gabinecie dyrektora ZSZiO doszło 16 listopada 2011 r. Zranionym nauczycielem musieli zająć się lekarze. Wciąż jest na zwolnieniu chorobowym. A Beata Grzelińska, która była wtedy zatrzymana, po zwolnieniu lekarskim wróciła do pracy. Sąd pozwolił jej wykonywać obowiązki dyrektora. Ta decyzja wielu lubinian zaskoczyła, ale nie chcą się oficjalnie wypowiadać.

A co na to instytucje, które odpowiadają za szkoły? Kuratorium Oświaty we Wrocławiu czeka na rozstrzygnięcie prokuratury. Wtedy zajmie stanowisko. - Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Szkoła ma nie tylko uczyć, ale też wychowywać, a nauczyciele powinni być wzorem dla uczniów - przyznaje Janina Jakubowska, rzecznik Kuratorium. - Ale nie do nas należy ocena, czy słusznie pozwolono jej wrócić do pracy.

Władze Lubina, którym podlega szkoła, podchodzą do sprawy formalistycznie. - Jest domniemanie niewinności - mówi Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta. - Na dyrektorkę trzeba patrzeć przez pryzmat całości jej pracy, a nie tylko jednego incydentu. Sąd uchylił decyzję prokuratury zakazującą jej wykonywania funkcji dyrektora i nauczyciela, a my z wyrokiem sądu nie dyskutujemy.

Powrót do szkoły Beaty Grzelińskiej nie wszystkim się podoba. Najwięcej zastrzeżeń ma nauczyciel, który został ranny. Tym bardziej że już 10 stycznia delegacja ZSZiO, z Beatą Grzelińską na czele, ma odebrać nagrodę dla najaktywniejszej szkoły. Uroczystość zaplanowano w Pałacu Prezydenckim.

- Dziwi mnie postawa organu prowadzącego, który do tej pory nie tylko nie odwołał dyrektorki ze stanowiska kierowniczego, ale nawet nie zawiesił jej w czynnościach służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy - powiedział nam Wacław Gniewek.

Innego zdania jest Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta Lubina. - W polskim prawie jest coś takiego jak domniemanie niewinności - mówi.- Rozmawialiśmy z panią Grzelińską i skoro decyzją sądu została odwieszona, to wróciła do pracy. Poza tym nie ma niezręcznej sytuacji w szkole, ponieważ pan Gniewek nadal przebywa na zwolnieniu lekarskim, a na dyrektorkę trzeba patrzeć przez pryzmat całości jej pracy i osiągnięć, nie tylko jednego incydentu.

Postępowanie przeciwko dyrektorce ZSZiO prowadzi prokuratura. - Nie ma przełomu w śledztwie, nadal badamy sprawę - powiedziała nam Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury.

Na decyzję prokuratorów czeka też rzecznik dyscyplinarny przy wojewodzie.

Sama zainteresowana nie kryje radości z powrotu do szkoły. - Jest dużo pracy, dużo zaległości - przyznaje. - Nie jest łatwo, ale ja żyję tą pracą. Zamiast dociekać, czy to moralne, czy nie, może trzeba z powagą podchodzić do wyroków sądu, a mi pozwolić spokojnie pracować. A sprawa w prokuraturze niech się toczy swoim torem - dodaje Grzelińska. Sprawę przedstawiliśmy Kancelarii Prezydenta RP. Na razie komentarza brak.


Do dramatu w ZSZiO doszło 16 listopada 2011 r.

W gabinecie dyrektora rozmawiali Beata Grzelińska - dyrektorka ZSZiO oraz Wacław Gniewek - nauczyciel informatyki. Najprawdopodobniej doszło do sprzeczki, w trakcie której nauczyciel został dźgnięty nożem w brzuch. Policja i prokuratura bada dwie wersje - że nauczyciela ugodziła dyrektorka lub sam się okaleczył. Beata Grzelińska trafiła do aresztu. Wyszła na wolność po wpłaceniu 10 tys. zł poręczenia majątkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska