Za jazdę pod wpływem alkoholu będzie można stracić auto albo zapłacić jego równowartość

Nowelizacja Kodeksu karnego 14 marca 2024 roku wprowadza dodatkową sankcję dla mocno pijanych kierowców, gdy stężenie alkoholu we krwi wyniesie co najmniej 1,5 promila (lub 0,75 mg/ dm3 w wydychanym powietrzu) - konfiskatę samochodu.

Taka sama kara będzie grozić za spowodowanie wypadku przy stężeniu co najmniej 1,0 promila oraz w przypadku recydywy, czyli ponownego takiego samego naruszenia prawa. Auto straci też kierowca, który ucieknie z miejsca wypadku – wtedy sąd uzna, że był nietrzeźwy (nawet jeśli faktycznie był trzeźwy).

Jeśli sprawca przestępstwa nie będzie właścicielem pojazdu (pożyczył go, wziął w leasing, jest współwłaścicielem, wtedy będzie musiał zapłacić równowartość wg szacunku przeprowadzonego przez rzeczoznawcę.

Samochody nie będą też odbierane zawodowym kierowcom, którzy nie są ich właścicielami – w takich przypadkach kierowcy grozić będzie co najmniej 5 tys. zł grzywny.

- Nie będzie tak, że to policja skonfiskuje samochód. Jeśli kierowca będzie pijany, wtedy zostanie odholowany na wyznaczony do tego strzeżony parking albo kluczyki zostaną oddane uprawnionej osobie, na przykład członkowi rodziny. Później sprawą zajmie się prokuratura i ostatecznie to sąd orzeknie o przepadku auta. Jak będzie dokładnie, dopiero się dowiemy, czekamy na akty wykonawcze - mówi podkom. Remigiusz Rakowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Podkomisarz wskazuje na fakt, że obecne sankcje za jazdę pod wpływem alkoholu (art. 178a § 1 Kodeksu karnego) także są dotkliwe. Sąd może skazać takiego kierowcą nawet na 3 lata pozbawienia wolności (w więzieniach regionu kary odbywa ok. 600 takich kierowców).

Grozi mu także wysoki mandat, grzywna od 5 tys. do 60 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej i czasowy (od 3 lat w górę, a przy recydywie nawet dożywotni) zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo określonego rodzaju.

- Nasze apele o zachowanie trzeźwości za kierownicą nie przynoszą spodziewanych rezultatów, bowiem wciąż zatrzymujemy bardzo wielu pijanych kierowców i w związku z tym jestem sceptyczny, czy aby nowe prawo, nawet tak restrykcyjne, przyniesie poprawę. Na pewno wrażenie zrobiłaby nieuchronność kar – kontynuuje Remigiusz Rakowski.

Policja z naszego regionu miała nadzieję, że poprawę bezpieczeństwa na drogach przyniesie nowelizacja Prawa o ruchu drogowym 1 stycznia 2022 roku, która przyniosła radykalny wzrost wysokości mandatów, ale statystyki za cały miniony rok nie napawają optymizmem - w 799 wypadkach (o 24 więcej niż w 2022 roku) zginęło 107 osób (o 4 więcej), rany odniosły 882 osoby (o 22 więcej).

W całym 2023 roku na kujawsko-pomorskich drogach policjanci ruchu drogowego zatrzymali 2746 pijanych kierowców, to jest tych, w których organizmach wykryto powyżej 0,5 promila alkoholu. Dla porównania w 2022 roku było ich nieco więcej - 2911.
Nie ma jeszcze pełnych danych dotyczących zatrzymanych po użyciu alkoholu, czyli od 0,2 do 0,5 promila alkoholu, ale uogólniając było ich dwa razy więcej niż pod wpływem (powyżej 0,5).

Optymizmem powiało jednak z ostatniej akcji bydgoskiej „drogówki” pn. „Trzeźwy kierujący” przeprowadzonej w miniony piątek (5 stycznia).

W trakcie dwugodzinnych działań policjanci skontrolowali łącznie 428 kierowców i tym razem nie zatrzymali żadnej osoby, która wsiadłaby za kółko po wypiciu alkoholu – informuje kom. Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy.

- W dalszym ciągu zachowajmy zdrowy rozsądek i w żadnym wypadku nie wsiadajmy za kierownicę po wypiciu alkoholu – apeluje Lidia Kowalska.