Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z polskiego na nasze: Tandeta nasza powszednia

Andrzej Górny
Fot. Polskapresse
Kupione w Rzymie drogie buty po trzech dniach przełamały się na pół, oba naraz, jakby się umówiły. W Austrii nabyłem wódkę czystą w metalowej puszce, jak te z piwem. Okrutny to był zajzajer. W Berlinie usiłowałem kupić słuchawki do telewizora, ale markowy sklep, mimo trzykrotnej wymiany, nie potrafił mi zaoferować sprawnego sprzętu.

Zacząłem od budowania sobie alibi, żeby nie było, iż szkaluję tylko to, co jako produkt ojczysty powinno być moralnie i prawnie chronione. Tandeta jest zjawiskiem globalnym, a że u nas występuje częściej niż u innych, to dopust boży lub wina historycznych zawieruch.

Program obsługujący mój komputer zaoferował mi swą doskonalszą wersję, szybszą i łatwiejszą w obsłudze. Mimo licznych złych doświadczeń z przeszłości dałem się namówić, jak ciemny matołek. Dopiero się zaczęło. Szybsze okazało się pięć razy wolniejsze, proste pokomplikowali, sprawdzone ścieżki prowadzą na manowce dzięki licznym zbędnym odnogom. Zamiast rozgryzać tę łamigłówkę, szybciej jest wsiąść w auto i zwieźć pisaninę do redakcji.

To samo z komórką - wprawdzie przestała mnie już prześladować poczta głosowa, która z uporem maniaka oferowała swe usługi od bladego świtu do późnej nocy, ale są inne ciekawostki. Raz ma zasięg od południa, innym razem od wschodu, a bywa że trzeba go szukać na podwórku. Aparat samorzutnie wycisza dzwonek przechodząc na sygnalizację drgawkową, każe mi się nagrywać na wideo albo pilnie sygnalizuje wiadomość nadesłaną… dwa tygodnie wcześniej. A na rynek wchodzą coraz to nowe modele, jeszcze wspanialsze, choć chyba tylko komórkomaniacy ślinią się z apetytu na myśl o reklamowanych udoskonaleniach.

Omawiany telefończyk zmienia też obyczaje. Jeśli młoda osoba niby rozmawia ze mną twarzą w twarz, ale równocześnie zawzięcie esemesuje z psiapsiółką, to jest to, na mój gust, objaw chamstwa.
Mogą paść zarzuty, że jestem zramolałym wrogiem postępu. Otóż, nic podobnego. Na przykład zrezygnowałem z prymitywnych zapałek na rzecz zapalniczki. Nie wiem, czy to słuszna decyzja, bo ostatnio zauważyłem, że producenci tak regulują wypływ gazu, że jeśli wcześniej był płomień mały i większy, to teraz jest duży lub bardzo duży. Pomysł prymitywny i żaden cud techniki, ale do naszych kieszeni dobrać się potrafili.

Tandeta jest zjawiskiem globalnym, a że u nas występuje znacznie częściej niż gdzie indziej, to dopust boży

Trafiłem kiedyś na bankiet w pałacu umeblowanym antykami. Na stołach srebra i porcelana. Gwoździem menu był pieczony bażant, niestety, niejadalny, zęby można było na nim połamać.
Innym razem dostojna firma czciła przyjęciem swój jubileusz. Wyżerka odbyła się w korytarzu, wokół stołów zawalonych plastikowymi tacami, talerzami i sztućcami. Nawet "szampana" (po 3 złote butelka) nalewano do plastikowych kubków. Ciekaw jestem, który rodzaj konsumpcji bardziej by Państwu odpowiadał?

Chciał nie chciał, tandeta nieuchronną jest w każdej dziedzinie. Powiadał dawny mąż stanu: - Tandeciarze łatwo przenikają do polityki, bo właśnie tam sprzedaje się ludziom najwięcej podróbek.
Co i dziś widać gołym okiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska