Gospodarka planowa ustroju sprawiedliwości społecznej nie była w stanie zaplanować wszystkich niedoborów. Toteż i na kartkach pojawił się z czasem odcinek pt. "rezerwa", na który dawano towar, którego podaż akurat padła. Pierwsze kartki były bodajże na cukier, ale potem właściwie już na wszystko - na mięso i wędliny, mydło i proszki, odzież i buty oraz niesławnej pamięci wyroby czekoladopodobne.
Niedobór pewnych wyrobów organizowały władze, aby móc głosić, że wszystkie te "przejściowe trudności" są skutkiem strajków i rozruchów.
No bo jakim cudem mogło nagle zabraknąć wódki? Wcześniej, śpiewający satyryk prorokował, że wszystkiego w tym kraju może zabraknąć, ale nie gorzały. Tymczasem pojawiły się kartki i na alkohol, a bardziej zdesperowane pary decydowały się na ślub tylko z tego względu, że z okazji wesela dostawało się przydział kilkunastu butelek trunku.
Niewielu palaczom wystarczała kartkowa porcja papierosów. Desperaci popalali skręty z liśćmi herbaty, ziołami, sianem itd. Pewną panią nałóg skłonił do nalepienia ogłoszeń treści - Za paczkę klubowych zrobię WSZYSTKO! Dalej imię i numer telefonu.
Pokolenie dwudziestolatków traktuje teraz te historyjki jak bajki. Niby coś słyszeli, ale przecież w podobne nonsensy uwierzyć trudno. Tymczasem to nie historyjki, to historia.
Czasem późną porą trafiam na różne perełki w tivi. Ostatnio odkryłem film "Miejsce na ziemi" nakręcony w 1959 r. przez Stanisława Różewicza. Wcześniej go nie oglądałem. Sporo znajomych twarzy. W głównej roli zbuntowanego małolata Stefan Friedmann (po latach Bednarski na kłopoty). W epizodach młodociana Joanna Jędryka, Jan Kociniak (kuzyn Mariana, który wywołał II wojnę), Mieczysław Waśkowski (później reżyser) i wielu starszych o znanych twarzach, lecz zapomnianych już nazwiskach.
Pewną panią nałóg skłonił do nalepienia na latarniach i murach ogłoszeń treści: - Za paczkę klubowych zrobię WSZYSTKO!
Dzieło wybitne nie jest, choć znać muśnięcie włoskiego neorealizmu. Friedmann mówi jeszcze mniej niż Schwarzenegger - Terminator, twarz demonstruje drewnianą, ale miejsce na ziemi odnajduje. Przesłanie szlachetne - w życiu liczą się praca, przyjaźń i odpowiedzialność. Jako że obraz powstał wkrótce po odwilży, obyło się bez nachalnej propagandy ideowej i bez upiększania rzeczywistości.
Zrujnowane i odrapane kamienice, ubożuchne wnętrza, kawałek chleba albo miska fasoli jako posiłek. Ulice bez jednego bodaj auta, puste szosy z pojazdem pojawiającym się raz na godzinę. Komu to przeszkadzało - mógłby rzec współczesny kierowca, ale tylko żartem. 20 lat po tamtych czasach niewiele się zmieniło. Pamiętam szok, jakiego doznałem wracając z pierwszej podróży na Zachód. Wjechałem nocą do ciemnego, brudnego, zaniedbanego, wyboistego Wrocławia. - To niemożliwe, żebym przez lata tego wszystkiego nie zauważał, to przecież była normalka. Trzeba było świateł cywilizowanego świata dla porównania...
Nieco później ruszyliśmy z kopyta i dystans się zmniejszył. Nawet Niemcy to przyznają, z nutą podziwu.
Byle tylko konie, raczej już mechaniczne, nie padły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?