- We Wrocławiu będziemy świętować setny medal igrzysk - zapowiada głowa rodziny, pan Jacek. On i jego córki: Magdalena, Claudia oraz Monika o podium powalczą w pływaniu, badmintonie i lekkiej atletyce.
Szefem ekipy zza zachodniej granicy jest Edward Dewucki. Dla 60-latka będą to 10. igrzyska (łącznie z zimowymi). Z każdych wracał z medalami, w tym roku wystąpi w duathlonie (bieg, jazda rowerem, a potem znowu bieg), lekkiej atletyce i kolarstwie. Sportem interesował się od zawsze. Odstawił go na bok, gdy podjął pracę w kopalni.
Od 1988 r. wrócił do czynnego uprawiania sportu. - Po przyjeździe do Niemiec zauważyłem, że wiele osób biega rekreacyjnie, więc zacząłem i ja - opowiada. Początki były kiepskie. - Nie miałem w ogóle kondycji - wspomina. Jednak upór i systematyczne treningi pozwoliły mu najpierw zrzucić 20 kg, a potem biegać nawet dłuższe dystanse. Zaliczył ponad 20 maratonów. Gra w ping-ponga i w piłkę nożną w SC Polonii Hannover, której jest współzałożycielem, a od 2004 r. - prezesem.
Najstarszy w niemieckiej ekipie jest Edward Szmurło. "70." już przekroczył, ale wciąż myśli o biciu rekordów w pływaniu.
Polonusi zza Odry powalczą o 3. kolejne zwycięstwo w klasyfikacji medalowej. Wygrali już w Słupsku (2007) i w Toruniu (2009). Dzięki wygodnej lokalizacji mogą być najliczniejszą ekipą XV ŚLIP-u. Do tej pory na imprezę przyjeżdżało blisko 200 Polonusów z Niemiec. Jak zapewnia Dewucki - w tym roku "pęknie" ta magiczna liczba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?