Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wzrasta zadłużenie mieszkańców Dolnego Śląska. Mamy do oddania ponad 4 miliardy złotych

Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
Skrajnie negatywnym przykładem w województwie dolnośląskim jest Wałbrzych, gdzie na 1000 mieszkańców przypada 3,95 mln złotych długu.
Skrajnie negatywnym przykładem w województwie dolnośląskim jest Wałbrzych, gdzie na 1000 mieszkańców przypada 3,95 mln złotych długu. Dariusz Gdesz / Polska Press
Jak wynika z najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów, mieszkańcy Dolnego Śląska są zadłużeni na 4,3 miliarda złotych. Więcej mają jedynie osoby z dwóch innych województw w kraju. Prawie 1/4 z nas nie ma natomiast żadnych oszczędności i nic nie odkłada "na czarną godzinę".

Wzrasta zadłużenie mieszkańców Dolnego Śląska

Według danych KRD, najbardziej zadłużeni w Polsce są mieszkańcy województwa mazowieckiego, którzy mają do spłaty 6,5 mld złotych. Drugie miejsce zajmują mieszkańcy śląskiego, gdzie uzbierało się blisko 6 mld złotych nieuregulowanych zobowiązań. Trzecią pozycję zajmują dłużnicy z Dolnego Śląska z sumą 4,3 mld złotych. Gros zaległości obciąża mężczyzn, którzy muszą oddać 33 mld zł całym kraju; kobiety mają do spłaty 11,8 mld złotych.

Najmocniej obarczoną zaległościami finansowymi grupą są osoby w wieku 46-55 lat, które nie zapłaciły 14 mld zł, a także te z przedziału 36-45 lat z długami w kwocie prawie 13 mld zł - informuje KRD, w którego rejestrze są konsumenci, którzy spóźniają się z opłatami rat kredytów, pożyczek, rachunków za prąd, telefon, internet czy telewizję oraz alimenty.

- Przeciętne zadłużenie jednego konsumenta wynosi 19 271 złotych. Jeśli przeciętne wynagrodzenie w Polsce wynosi około 5366 zł netto, to oznacza, że aby spłacić takie zadłużenie, statystyczny Polak musiałby pracować przez 3 miesiące i 18 dni, zakładając, że całość wynagrodzenia byłaby przeznaczona na spłatę zobowiązań - mówi Alicja Hamkało z Krajowego Rejestru Długów.

Wałbrzych w czołówce zadłużonych mieszkańców

Na mapie Polski są miejsca, gdzie na jednego mieszkańca przypada 46 tys. złotych przeterminowanych zobowiązań finansowych. Skrajnie negatywnym przykładem w województwie dolnośląskim jest Wałbrzych, gdzie na 1000 mieszkańców przypada 3,95 mln złotych długu.

- Średnie zadłużenie jednego dłużnika to 23,7 tys. zł. Największy w całym kraju jest też odsetek dłużników wśród wszystkich mieszkańców – 16,67 proc. Oznacza to, że co 6. mieszkaniec Wałbrzycha jest wpisany do KRD - dodaje Alicja Hamkało.

Tuż za Wałbrzychem plasują się 4 miasta z Górnego Śląska - Bytom, Świętochłowice, Chorzów i Siemianowice Śląskie. Na 6. miejscu są mieszkańcy Siedlec, natomiast kolejnym miastem w rankingu okazała się Legnica. Tu średnio co 10. mieszkaniec widnieje w rejestrze. Na 1000 osób suma niespłaconych zobowiązań wynosi tu 2,2 mln złotych. W powiecie karkonoskim to już 1,75 mln złotych.

Co piąta osoba nie ma żadnych oszczędności

Prawie 40 proc. Polaków w kraju ma oszczędności mniejsze niż 20 tysięcy złotych. 21,8 proc. wszystkich ankieterów w badaniu Krajowego Rejestru Długów nie deklaruje żadnych oszczędności. 35 proc. respondentów oceniło, że ich oszczędności, w razie utraty pracy bądź innego źródła dochodu, wystarczyłyby im tylko na miesiąc.

- To osoby, które mają niezapłacone zobowiązania u co najmniej trzech różnych wierzycieli. Zauważmy, że już jedno, dwa przeterminowane zobowiązania finansowe są dużym obciążeniem dla domowego budżetu, ale kilka, czy kilkanaście takich długów tworzy pułapkę, z której trudno się wydostać. Niestety dane z KRD pokazują, że problem narasta. W spirali zadłużenia uwięzionych jest pół miliona osób. Mają do oddania 20,2 mld zł, z czego rekordzistka ma do uregulowania aż 190 zobowiązań na łączną kwotę 2,2 mln zł - komentuje Adam Łącki, prezes zarządu KRD.

Według danych GUS, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w sierpniu 7363,57 złotych.

- Niestety mam duże obawy, że problem będzie się pogłębiał. Inflacja co prawda wykazuje tendencję spadkową, ale nadal jest bardzo wysoka, a przede wszystkim znacznie bardziej odczuwalna niż wzrost płac. Konsumenci mają coraz mniej pieniędzy w portfelu. Niewielki wzrost PKB i sygnały o pogarszającej się koniunkturze też nie rokują dobrze, jeśli chodzi o wzrost wynagrodzeń w najbliższym czasie - dodaje Adam Łączki.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska