Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyścig o sejmiki trwa. Bezpartyjni rozmawiali o sojuszu z Konfederacją! "Gaśnice wolimy ze sklepu, nie od Grzegorza Brauna"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Bezpartyjni szukają sposobu na dobry wynik w sejmiku dolnośląskim. Chcą dalej mieć swojego marszałka. Czy im się to uda?
Bezpartyjni szukają sposobu na dobry wynik w sejmiku dolnośląskim. Chcą dalej mieć swojego marszałka. Czy im się to uda? Pawel Relikowski / Polska Press
Trwają kuluarowe rozmowy polityków przez wyborami samorządowymi, które czekają nas już 7 kwietnia. Jak się dowiedzieliśmy, Bezpartyjni Samorządowcy prowadzili z Konfederacją rozmowy o wspólnym starcie do sejmików. Część z nich skusiła się na sojusz, a część zdecydowanie odmówiła.

Polityka bywa nieprzewidywalna, co pokazuje sytuacja na Dolnym Śląsku przed wyborami samorządowymi. Ostro zapowiada się walka o sejmik dolnośląski. Przypomnijmy, w obecnej kadencji Bezpartyjni Samorządowcy rządzili w koalicji z PiS-em. Ten sojusz jednak powoli się sypie i nie ma szans na następną kadencję.

Różne stronnictwa polityczne podejmują ze sobą rozmowy. Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) ogłosiła samodzielny start, podobnie jak w wyborach samorządowych. Nie będzie zatem wspólnej listy z Koalicją Obywatelską.

Podjęła ona jednak rozmowy z Bezpartyjnymi Samorządowcami na Dolnym Śląsku. Ugrupowanie Cezarego Przybylskiego ma tutaj bowiem szereg aktywnych ludzi z szansami na listach, natomiast Trzecia Droga cierpi w regionie na brak struktur. Na razie nie ma jeszcze ostatecznych decyzji, co do takiego porozumienia.

Dowiedzieliśmy się natomiast – czego niewielu się spodziewało - że Bezpartyjni Samorządowcy jako ogólnopolska federacja usiadła do stołu rozmów o koalicji z… Konfederacją. Ma to być sojusz na skalę krajową. Co na to działacze Bezpartyjnych na Dolnym Śląsku?

- Jeżeli byśmy potrzebowali zakupić gaśnicę, to możemy pójść do sklepu i poprosić fachowców, nie potrzebujemy do tego posła Brauna – odpowiada zaczepnie Krzysztof Maj, jeden z liderów Bezpartyjnych, który ma być jedynką do sejmiku dolnośląskiego.

I dodaje od razu:

- W Konfederacji jest zbyt wiele skrajnych zachowań, żebyśmy mogli zawierać koalicję. Bezpartyjni Samorządowcy są skuteczni, stoją blisko mieszkańców nie odpychają innych – opisuje Maj.

Z naszych – sprawdzonych w różnych źródłach – informacji wynika, że Bezpartyjni z Dolnego Śląska nie weszli w sojusz z partią Krzysztofa Bosaka. Są jednak regiony, gdzie strony dogadały się co do wspólnego startu.

- Bezpartyjni Samorządowcy najczęściej są blisko ludzkich zwyczajnych spraw, które dotyczą każdego mieszkańca, każdego Polaka. Konfederacja chce normalności, a nie ideologii w samorządzie. Przejezdne ulice, sprawna i ekonomiczna gospodarka komunalna i swoboda wyboru środków transportu. Te tematy nas łączą i zupełnie naturalnie powstał klimat do rozmów o wspólnym starcie - mówi nam poseł Konfederacji z Wrocławia, Krzysztof Tuduj.

Podkreśla, że sojusz ten będzie atrakcyjny szczególnie dla tych, którzy mają dość wojny polsko-polskiej, jaką od dwóch dekad serwują nam dwie największe partie. Konfederacja nie chce takich sporów w samorządzie.

Jak poseł Tuduj skomentuje postawę dolnośląskich Bezpartyjnych, którzy nie chcieli iść pod rękę z Konfederacją?

- Dolnośląscy Bezpartyjni Samorządowcy zrezygnowali ze wspólnego startu na ostatnim etapie prowadzonych rozmów. Zabrakło odwagi. Wyborcy ocenią co jest lepszą ofertą. Na Dolnym Śląsku wybór będzie ciekawy - zapowiada wrocławski parlamentarzysta.

Dlaczego Bezpartyjni z Dolnego Śląska nie pójdą z Konfederacją do wyborów?

- Jesteśmy federacją i nasze regiony są autonomiczne. Nie ma jednego rozkazu na wszystko i jakiejś dyscypliny. Tutaj, na Dolnym Śląsku, nie chcemy współpracować z Konfederacją, nie możemy sobie pozwolić na taką łatkę. Jesteśmy głosem rozsądku – uzasadnia Krzysztof Maj.

Wypowiada się jednak podobnie do Krzysztofa Tuduja, mówiąc, że na obecnej scenie politycznej Bezpartyjni stają się realnie trzecią drogą. Nie stoją bowiem po żadnej stronie ogólnopolskiego sporu politycznego, który przetacza się przez Polskę.

- Wschód i Mazowsze naciskały na oficjalną współpracę z Konfederacją, bo chcą walczyć o miejsce w sejmikach. My na Dolnym Śląsku jesteśmy rozpoznawalną marką i nie musimy się wiązać desperacko z tak radykalną partią. To nie jest dla nas żaden koalicjant – mówi nam kuluarowo jeden z działaczy Bezpartyjnych w regionie.

Chętnie za to widziałby sojusz z Trzecią Drogą.

- Jakby z nami poszli, mieliby 10 mandatów, a tak sami zrobią 6 i będą na gorszej pozycji negocjacyjnej w ewentualnej koalicji w sejmiku po wyborach. Myślę, że PSL i Polska 2050 mają spory zgryz jeśli chodzi o Dolny Śląsk. Chcą sięgnąć po więcej po wyborach parlamentarnych, ale jednak sami mogą nie dać rady. My byśmy się im przydali – stwierdza polityk związany z Bezpartyjnymi.

Na ten moment sondaże pokazują, że w sejmiku dolnośląskim najwięcej mandatów wywalczyłaby Koalicja Obywatelska, później Prawo i Sprawiedliwość, potem Trzecia Droga i za nią Bezpartyjni Samorządowcy.

Pozostaje pytanie, czy KO z Trzecią Drogą utworzyłyby większość w sejmiku i rządziłyby samorządem Dolnego Śląska? Czy może będą im potrzebni Bezpartyjni, którzy staną się znowu języczkiem u wagi przy podziale mandatów i stanowisk?

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska