Wypadek w kopalni w Sobótce - służby się pomyliły
Do wypadku w kopalni doszło w poniedziałek (12 czerwca) po godzinie 16. Wozidło kopalniane z operatorem osunęło się z półki skalnej.
- Mężczyzna nie miał widocznych złamań, ale doznał urazu głowy i licznych otarć na skórze. Był przytomny i w pełni świadomy - mówił "Gazecie Wrocławskiej" mł. kpt. Damian Górka z Komendy Miejskiej PSP we Wrocławiu.
Pracownik ma pęknięty kręgosłup i połamane żebra. Walczy o życie
15 czerwca do redakcji "Gazety Wrocławskiej" wiadomość wysłała córka kierowcy, która podała, że obrażenia jej taty są bardzo poważne. W tej chwili walczy o życie.
- W tamtym czasie, kiedy tato opuścił wozidło o własnych siłach, działała jeszcze adrenalina. Teraz przebywa na OIOM-ie w świdnickim szpitalu "Latawiec", ma liczne obrażenia wewnętrzne, pęknięty kręgosłup oraz połamane żebra. Był operowany, a w tym momencie jest w śpiączce farmakologicznej i podłączony pod respirator walczy o życie - przekazała pani Karolina.
W piątek (16 czerwca) lekarze próbowali wybudzać poszkodowanego ze śpiączki, natomiast o tym, czy jego stan ulega poprawie, jeszcze mówić nie można. Rodzina jest w stałym kontakcie z lekarzami.
Tu doszło do zdarzenia:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?