Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek rowerzysty pod Wołowem. Policjanci zatrzymali podejrzanego o spowodowanie wypadku

Marcin Rybak
Śmiertelny wypadek rowerzysty pod Wołowem
Śmiertelny wypadek rowerzysty pod Wołowem Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Policjanci wyjaśnili sprawę śmiertelnego potrącenia rowerzysty pod Wołowem. Doszło do niego ostatniego dnia października, a zwłoki mężczyzny znaleziono w przydrożnym rowie 1 listopada. Początkowo informacje na temat ewentualnego sprawcy były bardzo znikome. Policjantom udało się jednak zatrzymać mężczyznę podejrzanego o spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia, m.in. dzięki nagraniom z monitoringu oraz zeznaniom jednego z kierowców.

Policjanci z Wołowa, wyjaśnili sprawę wypadku, do którego doszło pod koniec października przy drodze wojewódzkiej 340 Wołów - Ścinawa. W rowie w okolicach Małowic znaleziono zwłoki rowerzysty. Już z wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że mężczyzna zginął najprawdopodobniej na skutek potrącenia przez samochód. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że kierujący rowerem 41 – letni mieszkaniec gm. Wołów został potrącony przez pojazd osobowy lub dostawczy, prawdopodobnie koloru czerwonego. Na skutek odniesionych obrażeń mężczyzna zmarł, natomiast pojazd, którym poruszał się sprawca wypadku oddalił się z miejsca zdarzenia.

Podejrzany jest rencistą. Pracuje w firmie współpracującej z policją z Lubina. Firma odpowiada za holowanie zepsutych pojazdów. Mężczyzna zapewniał - w czasie przesłuchania - że nie wiedział, że potrącił człowieka. Mówił, że poczuł jakieś uderzenie. Stanął, ale nikogo nie widział. Podjechał kawałek i w świetle latarni obejrzał uszkodzenie. Uznał, że zderzył się ze słupkiem. Tak też powiedział szefowi.

Policjantom udało się dotrzeć do sprawcy dzięki funkcjonariuszowi policji, który akurat przejeżdżał obok miejsca zdarzenia. Jechał z żoną. Nie był na służbie. Widział auto ciężarowe stojące przy drodze. Dokładnie się mu przyjrzał i szczegółowo opisał jego wygląd. Jak się dowiadujemy, prokuratura planuje zorganizować eksperyment procesowy na miejscu dramatu. Będzie sprawdzać czy rowerzysta - ofiara wypadku - był widoczny. Wiadomo, że rower nie był właściwie oświetlony, choć rowerzysta miał kamizelkę odblaskową. Prokuratura chce ustalić czy kierowca mógł w momencie wypadku widzieć rowerzystę. Nie wyklucza, że przeprowadzony zostanie eksperyment, by ustalić czy kierowca mógł w ogóle zobaczyć rowerzystę w takiej kamizelce. Ustalenie tego będzie decydujące.

Mężczyźnie zostały postawione zarzuty. Teraz za spowodowanie wypadku drogowego, nieudzielenie pomocy oraz oddalenie się z miejsca zdarzenia, w świetle obowiązujących przepisów, grozi zatrzymanemu kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zdecyduje sąd, który zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska