Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyłudzili 62 mln zł. Jedna z podejrzanych nie dostała listu żelaznego

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Judyta M. nie dostała listu żelaznego. Gdy zostanie zatrzymana, trafi do aresztu
Judyta M. nie dostała listu żelaznego. Gdy zostanie zatrzymana, trafi do aresztu Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Wrocławski sąd nie zgodził się przyznać listu żelaznego Judycie M. poszukiwanej listem gończym w związku ze śledztwem dotyczącym wyłudzenia z ZUS-u 62 milionów złotych. Miała tego dokonać zorganizowana grupa przestępcza. Stoi za nią biznesmen, a w latach 80-tych funkcjonariusz wrocławskiej Służby Bezpieczeństwa, Zdzisław K.

Judyta M. jest jedną z kilku osób poszukiwanych listami gończymi w tej sprawie. Najważniejszym poszukiwanym jest sam Zdzisław K. Wiadomo, że ukrywa się gdzieś za granicą. Judyta M. miała być – jak twierdzi prokuratura – uczestniczką grupy. Ścigana jest listem gończym. Wydano w stosunku do niej też Europejski Nakaz Aresztowania.

W ostatnim czasie do sądu jej pełnomocnik złożył wniosek o list żelazny. Może go dostać osoba ukrywająca się za granicą. Dostaje dzięki niemu gwarancje, że nie trafi do aresztu. Musi jednak stawić się w prokuraturze na przesłuchaniu. Wrocławski sąd zgody takiej odmówił. Co dalej? Dalej funkcjonuje list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania. W razie zatrzymania w Polsce albo w którymkolwiek kraju Europy pani M. trafi do aresztu.

Zdaniem prokuratury były wrocławski esbek Zdzisław K. kontrolował dwie wrocławskie firmy. Posłużyły one do oszustw. W tym celu wykorzystał przepisy kodeksu pracy dotyczące tzw. outsourcingu pracowników.

To miał być sposób na obniżenie kosztów w firmach przeżywających kłopoty. Chodziło o to, by uniknęły zwolnień grupowych. Firma może oddać wszystkich swoich pracowników do agencji zatrudnienia. Przez rok muszą mieć identyczne warunki pracy. Te same pensje, świadczenia. I robią to samo w tym samym miejscu. Ich były pracodawca nie płaci im pensji.

Płaci natomiast agencji zatrudnienia - zarobki, składki ZUS i zaliczki na podatek. Po roku taki pracownik może być zwolniony albo przeniesiony na inne stanowisko pracy. Agencje zatrudnienia związane z panem K. dostawały pieniądze od byłych pracodawców ale nie płaciły składek i podatków. Pokrzywdzonych jest wiele tysięcy osób z firm w całej Polsce. Zdzisławowi K. i jego biznesowi zaufali szefowie kilkuset firm w całym kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska