Powód jest zaskakujący niemal na równi z samą informacją o wybuchu elektrowni atomowej. Otóż stwierdzono, że plotka najprawdopodobniej zrodziła się właśnie w Kielcach.
CZYTAJ: WYBUCH ELEKTROWNI NA UKRAINIE TO PLOTKA - CAŁY KOMUNIKAT PAŃSTWOWEJ AGENCJI ATOMISTYKI
Komunikat w sprawie tajemniczego wybuchu w elektrowni na Wschodzie (może na Ukrainie, może w Rosji) wydała Państwowa Agencja Atomistyki. Rządowy organ zaprzecza plotkom, jakoby za wschodnią granicą Polski doszło do wybuchu atomowego. Dowiadujemy się z niego, że PAA nie otrzymała żadnych informacji o jakimkolwiek zdarzeniu związanym z podwyższeniem radiacji. Nieprawdziwe są również doniesienia o wydobywaniu się do powietrza substancji promieniotwórczych. Nie zanotowano odchyleń od normy - twierdzą eksperci.
Ale internautów to nie uspokoiło. Temperaturę podgrzał fakt, że strona PAA we wtorek wieczorem przestała działać. Podobnie jak telefony sanepidu i szpitali w Kielcach - te już się przegrzewają od liczby dzwoniących. Ludzie zaczęli wykupywać płyn Lugola z aptek - podobnie jak to miało miejsce po pojawieniu się informacji o wybuchu w Czarnobylu. Tamte wydarzenia działają Polakom na wyobraźnię.
Eksperci uspokajają i podkreślają, że nie ma żadnych namacalnych przesłanek żeby mówić o wybuchu. Żadnych konkretnych liczb. Ich zdaniem informacje o rzekomym wybuchu elektrowni na Wschodzie powracają w Polsce co kilka lat. To kwestia czasu jak o plotce wszyscy zapomną.
Monika Kaczyńska, rzecznik Państwowej Agencji Atomistyki: Nie ma żadnego zagrożenia. Nasze urządzenia pracują przez cały czas. Nie wykryły żadnych niepokojących, ani podwyższonych wskaźników promieniowania radiologicznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?