Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sutryk: Różnię się bardzo od Rafała Dutkiewicza. Dzisiaj musimy się skupić na lokalnym urządzaniu Wrocławia

Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
- Jestem Jackiem Sutrykiem. Różnię się bardzo od Rafała Dutkiewicza. W wielu kwestiach się z nim nie zgadzam. Nie oznacza to też, że od prezydenta Wrocławia się odcinam, czy zamierzam go krytykować. Nie mam zamiaru też tkwić w poczuciu, że wszystko jest świetnie. Miasto jest bardzo dobrze rozwinięte, a dzisiaj musimy się skupić na lokalnym urządzaniu Wrocławia, począwszy od osiedli - mówi w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl Jacek Sutryk, dyrektor departamentu spraw społecznych we wrocławskim magistracie i kandydat na prezydenta Wrocławia. Jacek Sutryk opowiada dlaczego łapie się za głowę, jak słucha, co opowiadają inni kandydaci, mówi też, jak chce zreformować komunikację publiczną i czy zamierza zaymakć ruch dla samochodów w mieście.

Długo był Pan namawiany do startu w wyborach na prezydenta Wrocławia?
To efekt rozmów i spotkań z ludźmi. Wiele osób widziało, co się dzieje na rynku kandydatów, nie odnajdując osoby, na którą można było oddać głos. Wtedy zaczęły pojawiać się uwagi, opinie, pomysły dotyczące mojego startu. Słyszałem, że skoro znam miasto, czuję je, pracuję dla niego od 12 lat, to może powinienem kontynuować swoją pracę w nieco innej roli. I z tego wziął się projekt pod tytułem Jacek Sutryk.

Dlatego chce Pan zostać prezydentem, bo czuje Pan i zna Wrocław?
Chodzi o to, żeby Wrocławiem rządził dobry gospodarz, żeby była to mądra kontynuacja, która wiąże się z pewnym bezpieczeństwem dla mieszkańców, a jednocześnie świeżość i zmiana, na które zasługują wrocławianie. Niektórzy starają się mnie zdefiniować jako kandydata kontynuacji, twierdząc, że jest ona czymś złym. Ja inaczej rozumiem tę kwestię. Mam już dość dobrych zmian, których mamy w ostatnich trzech latach aż nadto. Pamiętajmy też, że miasto się nie zmieni tylko dlatego, że będzie nowy prezydent. Miasto każdego dnia zmieniają jego mieszkańcy.

Wielokrotnie mówił Pan, że Wrocław potrzebuje korekty a nie rewolucji. Tymczasem nie ma dnia, żeby nie było problemów z wrocławskim MPK, codziennie słyszymy o awariach, wykolejeniach lub wypadkach. Czy to nie problem który wymaga właśnie rewolucji?
Nikt nie powiedział, że we Wrocławiu już wszystko zrobiono. Jest wiele kwestii, które wymagają zmian. Nie rozumiem jednak takiej narracji o mieście, kiedy słyszymy, że wszystko co zrobiono, zrobiono źle, albo niepotrzebnie. Wrocław przeszedł naprawdę gigantyczną metamorfozę przez tych ostatnich 16 lat. To właśnie zasługa m.in. kontynuacji dobrej polityki, którą rozpoczął prezydent Bogdan Zdrojewski, a potem kontynuował Stanisław Huskowski. 16 lat Rafała Dutkiewicza z całą pewnością zmieniło miasto. Co nie znaczy, że nie ma nic do zrobienia. Z całą pewnością kwestie związane z komunikacją zbiorową będą priorytetem na najbliższe lata. Jestem przekonany, że uda się zrealizować program tramwajowy, który wymaga gigantycznych nakładów. To jest dzisiaj rzeczywiście największe wyzwanie. Komunikacja publiczna musi być bezpieczna, czysta, punktualna - tylko w ten sposób przekonamy kierowców do tego, żeby zechcieli zostawiać swoje auta w domu.

ZOBACZ TAKŻE:

Jacek Sutryk w nocnym półmaratonie. Dobry bieg kandydata na ...

Co zrobić, żeby poprawić sytuację we wrocławskim MPK?
Musimy przede wszystkim konsekwentnie realizować program tramwajowy, który jest bardzo ambitny. Już teraz powstaje nowa nitka tramwajowa na ul. Hubskiej. Na dniach będziemy otwierać kolejny przetarg, na długo wyczekiwany tramwaj na Nowy Dwór. Kolejna niezwykle istotna trasa to ta wzdłuż ulicy Długiej i Popowickiej, która odciąży Legnicką. Jesteśmy po konsultacjach przebiegu linii tramwajowej na Ołtaszyn, która być może kiedyś zostanie pociągnięta do Wysokiej w gminie Kobierzyce. To wszystko zależy od tego, jak potoczą się rozmowy z tamtym samorządem. Są przecież plany budowy linii tramwajowej na Maślice, czy wzdłuż ul. Buforowej. To trasa, która obsłuży nie tylko Jagodno, ale także Wojszyce. W planach jest także tramwaj na Psie Pole czy Swojczyce. Infrastruktura to tylko jeden wymiar, trzeba bardzo mocno myśleć też o zmianie taboru. Do autobusów niskopodłogowych musimy dołożyć pojazdy elektryczne. Ważna jest także kwestia wymiany taboru tramwajowego Już nie możemy sobie pozwolić na sytuację, w której ten nie będzie w pełni niskopodłogowy. Ważna jest także budowa nowej zajezdni tramwajowej. To są gigantyczne nakłady. O tym programie należy myśleć w kontekście dekady. Dominującym elementem najbliższych dwóch kadencji, z całą pewnością właśnie są kwestie związane z komunikacją. Taka jest recepta na sukces i komfort w komunikacji. Wiem jak to zrobić i zrobię to.

Mówi Pan, że Wrocław nie może sobie pozwolić już na kupno tramwajów, które nie są w pełni niskopodłogowego. MPK kupując pojazdy firmy Modertrans zrobiło błąd?
To był efekt pewnego kompromisu, pomiędzy możliwościami finansowymi a potrzebą zakupu tramwajów niskopodłogowych. Mam nadzieję i wierzę w to, że każdy kolejny nowy zakup będzie oznaczał już kupno tylko i wyłącznie w stu procentach pojazdów niskopodłogowych. Warto jednak pamiętać, że często rozmawiamy o tym, jak wydatkować pieniądze, ale już rzadziej rozmawiamy o tym, jak zarobić na miasto, które jest coraz droższe w utrzymaniu. Jeżeli zrealizujemy nasz plan transportowy, to myślę, że Wrocław będzie najlepiej skomunikowanym miastem w Polsce.

Mówiąc o pieniądzach, nie martwi Pana stan miejskiej kasy?
Nie. Pracując w urzędzie wiem, jaka jest prawdziwa kondycja miasta, w przeciwnym razie nie mógłbym odpowiedzialnie podjąć decyzji o swojej kandydaturze. Bardzo często straszy się mieszkańców miasta i pokazuje zadłużenie, które bierze się z zaciąganych przez miasto i spółki kredytów, ale proszę pamiętać, że są to kredyty inwestycyjne, które służą zakupowi nowych tramwajów i autobusów, budowie przedszkoli, parków, dróg i ścieżek rowerowych. Oczywiście można nie brać kredytów inwestycyjnych, tylko wtedy nie powstawałoby tylu rzeczy służących mieszkańcom, a Wrocław zamiast jednym z najlepszych miast w Polsce, byłby na szarym końcu. Na szczęście wrocławianie są bardzo zaradni i pracowici, co powoduje, że wzrasta ich zamożność i jednocześnie zamożność miasta. Ta sytuacja pozwala i będzie pozwalała nam tworzyć komfortowe miasto i jednocześnie także zaciągnięte kredyty spłacać.

Czy Jacek Sutryk, jeżeli wygra wybory będzie dążył do ograniczenia ruchu kołowego w centrum? Przeczytaj na następnej stronie.

Jeżeli wygra Pan wybory to będzie Pan, podobnie jak obecne władze, dążył do stopniowego ograniczenia ruchu w centrum?
Poruszając się po mieście mam różne optyki widzenia. Jeżdżę samochodem, często rowerem, jestem pasażerem MPK, ale lubię też spacerować. Dzięki temu rozumiem różne grupy, które dzisiaj trochę o przestrzeń w mieście między sobą walczą. Faktycznie wskaźnik ponad 600 samochodów na 1000 mieszkańców jest zatrważający, dlatego powinniśmy dążyć do tego, aby ruch kołowy w mieście ograniczyć, ale równolegle musimy zaproponować dobrą alternatywę dla mieszkańców w postaci komunikacji zbiorowej, o której rozmawialiśmy przed chwilą. Jeżeli mielibyśmy podejmować takie decyzje o zamykaniu czegokolwiek, to na pewno muszą być one poprzedzone bardzo szerokimi konsultacjami społecznymi, nie ma mowy o zdecydowanym i władczym zachowaniu. To trzeba przedyskutować z mieszkańcami.

Komunikacja publiczna to jedno, czym jeszcze chciałby się Pan zająć, jeżeli wygra wybory?
Nie będę oryginalny, pewnie wszyscy kandydaci będą wymieniać podobne kwestie. Mówiąc o komunikacji publicznej nie sposób zapomnieć o walce ze smogiem. Ważne są także kwestie ekologiczne, czyli chociażby zieleń w mieście. Trzecia kwestia, która wymaga uwagi to rewitalizacja Wrocławia. Przedmieście Odrzańskie pokazało jakie świetne efekty może przynieść rewitalizacja, jak można odzyskać przestrzeń i tchnąć w nią nowego ducha. Cieszę się, że zaraz przystąpimy do rewitalizacji Przedmieścia Oławskiego i mam nadzieję, że będziemy konsekwentnie rewitalizować kolejne obszary miasta.

Pana kandydaturę popiera Nowoczesna, Unia Europejskich Demokratów i SLD. Rozumiem, że chociażby kwestia finansowania zabiegu in vitro z miejskiego budżetu nie będzie problemem w nowej kadencji, jeżeli wygra Pan wybory?
Ta koalicja to ewenement w skali kraju. Tak szerokiego porozumienia nie ma nigdzie i wciąż jesteśmy otwarci na nowe organizacje, nie tylko polityczne. Udało nam się porozumieć dla dobra wspólnej wartości jaką jest miasto. Z finansowaniem in vitro nie mam żadnego problemu. Jestem generalnie za życiem.

Czy jest coś, za co skrytykowałby Pan Rafała Dutkiewicza?
To jedno z pytań, które słyszę najczęściej. Oczywiście z perspektywy czasu wiele rzeczy można zrobić inaczej, lepiej, szybciej. Jednak pamiętajmy, że zarządzanie miastem to kwestia decyzji tu i teraz. Każdy będąc bogatszy o pewne doświadczenia pewnie wiele rzeczy zrobiłby inaczej. Nas jednak cechuje odpowiedzialność za miasto. Urodziłem się w tym mieście i wychowałem w nim. Tu mieszkam i pracuję, nigdy nie zrobiłbym niczego na niekorzyść Wrocławia. Nie będę jak inni kandydaci. Jak słucham, co opowiadają, to łapię się za głowę. Mam wrażenie, że tylko potrafią krytykować, a nie mają żadnego pomysłu na miasto. Może to jest ich jedyny pomysł na odróżnienie się? Szkoda, że negatywny.

Ci, co Pana krytykują twierdzą, że będzie Pan drugim Rafałem Dutkiewiczem.
Jestem Jackiem Sutrykiem. Różnię się bardzo od Rafała Dutkiewicza. W wielu kwestiach się z nim nie zgadzam. Nie oznacza to też, że od prezydenta Wrocławia się odcinam, czy zamierzam go krytykować. Nie mam zamiaru też tkwić w poczuciu, że wszystko jest świetnie. Miasto jest bardzo dobrze rozwinięte, a dzisiaj musimy się skupić na lokalnym urządzaniu Wrocławia, począwszy od osiedli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska