Prokuratura zebrała dowody, z których wynika, że to ojciec siedmioosobowej rodziny - Dariusz P. - najpierw ubezpieczył żonę na życie, a później podłożył ogień w domu. Pieniądze z ubezpieczenia miały rozwiązać jego kłopoty finansowe. Ale mógł też być drugi motyw - chęć ułożenia sobie na nowo życia. Nieoficjalnie wiadomo, że Dariusz P. po tragedii zamieszkał ze swoją konkubiną. Wraz z nimi zamieszkał też 17-letni syn mężczyzny - jedyna osoba, która przeżyła pożar.
Był wdowcem, któremu wszyscy współczuli. Dziś jest podejrzany o zamordowanie własnej rodziny
Sąsiedzi Dariusza P. zaskoczeni aresztowaniem. "Nikt nie posądzałby go o podpalenie"
Bartosz Sapota, pełnomocnik rodziny osób, które zginęły w pożarze w Jastrzębiu-Zdroju, o tragedii
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?