Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławskie kluby piłkarskie, które szkolą dzieci, mówią: dość. To przez ogromne podwyżki cen za boiska

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Tomasz Malec, prezes Polonii Wrocław mówi wprost: Wrocławski MCS z założenia ma wspierać kluby a nie doić. Mam wrażenie, że miasto chce na nas zarobić. Miarka się przebrała.
Tomasz Malec, prezes Polonii Wrocław mówi wprost: Wrocławski MCS z założenia ma wspierać kluby a nie doić. Mam wrażenie, że miasto chce na nas zarobić. Miarka się przebrała. Paweł Relikowski
Horrendalnej podwyżki cen za korzystanie z boisk sportowych ustalone przez miasto Wrocław uderzają w kluby piłkarskie, które szkolą dzieci. Kluby mają dość, a wiceprezydent Bartłomiej Ciążyński na spotkaniu z przedstawicielami bez ogródek oświadczył: "Niech rodzice poczują skutki inflacji".

"Miarka się przebrała" – mówią przedstawiciele klubów piłkarskich, które szkolą we Wrocławiu dzieci i młodzież. Podwyżki za wynajem boisk ich dosłownie wykańczają. Obiektami zajmuje się Młodzieżowe Centrum Sportu podległe urzędowi miasta. Choć, jak twierdzą przedstawiciele sportowego środowiska Wrocławia, "zajmuje się" to za duże słowo.

Do akcji sprzeciwu wobec podwyżek dołączyło ponad 20 klubów. Zawiązano porozumienie, by mówić w tej sprawie jednym głosem. Jak podaje Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, we Wrocławiu działa 36 klubów. Trenuje w nich kilkanaście tysięcy młodych ludzi. 2, 3 razy w tygodniu i mecz. Za miesiąc szkolenia dziecka rodzice płacą w tej chwili około 200 złotych. Od września kluby planują zwiększyć tę kwotę do 250 zł.

- Mamy ten sam problem. Najpierw jedna podwyżka, potem druga. Cena skoczyła trzykrotnie. Nie chcemy, żeby to spadało na rodziców, bo potem mówią, że to my z nich zdzieramy. A my ledwo wiążemy koniec z końcem. Wykonujemy za miasto misję krzewienia kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży – mówi nam Tomasz Malec, prezes Polonii Wrocław.

"Te podwyżki nas zabijają"

Polonia Wrocław funkcjonuje na tzw. trójkącie, czyli w części Przedmieścia Oławskiego. Tam, mówiąc oględnie, nie mieszkają ludzie zamożni.

- Te podwyżki nas zabijają. Przy pierwszej nie podniosłem w ogóle składek w klubie, żeby nie odbiło się to na rodzicach. Ale potem już nie było wyjścia. Obecnie jedna jednostka treningowa, czyli 1,5 godziny treningu kosztuje nas 225 zł netto. 17 lat temu płaciłem 10 złotych. Do tego mamy 23-procentowy VAT, gdy w innych regionach wynosi on 8 procent – dodaje Malec.

Kluby spotykały się z wrocławskim MCS-em, ale nie doszły do porozumienia.

- Zadzwoniłem sobie do innych firm. Także takich, które utrzymują boiska w Ekstraklasie. Podawałem im wymiary boiska na Oławce na Niskich Łąkach, na którym gramy jako Polonia. Wyszło, że wzięliby 15 tysięcy miesięcznie, a we Wrocławiu MCS nam wyliczył 100 tysięcy miesięcznie z czynnikiem ludzkim! - podaje prezes Polonii Wrocław.

Zarządzający klubami próbowali spotkać się z prezydentem Jackiem Sutrykiem, żeby przedstawić mu wyliczenia. Liczyli, że prezydent ich zrozumie, ale nie znalazł dla nich czasu. Warto dodać, że dotacje dla klubów od miasta nie wzrosły od lat. A wynajem boisk w przypadku niektórych przekracza dotację kilkukrotnie.

- Wiadomo, czasy się zmieniły i koszty także, ale czujemy, że jesteśmy po prostu łupieni. Jeżeli ja otrzymuję dotacji na akademię na poziomie 60 tysięcy złotych, a mam oddać 120 tysięcy w opłacie za boiska, to jaka to jest pomoc dla mnie od urzędu miasta Wrocławia? A gdzie wypłaty trenerów, zakup sprzętu, ubezpieczenia, transport, opłaty za sędziów i opłaty do związku? Wydaje mi się, że miasto próbuje na nas po prostu zarobić. W Krakowie boiska oddali klubom, one zarządzają i jakoś to wszystko dobrze funkcjonuje. Myślę, że Wrocławiu miarka się przebrała – dodaje Tomasz Malec.

Miasto umywa ręce, tłumacząc się... inflacją

Odpowiednia cena boisk to walka o dzieci, których nie stać na trenowanie. Ale wiele rodzin chciałoby w rozsądnej cenie posłać dziecko do szkółki. Po drugiej podwyżce z Polonii odeszło 20 procent małych piłkarzy.

Ostatecznie udało się spotkać klubom z wiceprezydentem Bartłomiejem Ciążyńskim, który stwierdził, że sam ma dwóch synów trenujących piłkę nożną w Parasolu Wrocław. Parasol nie przystąpił jednak z innymi klubami do walki o normalizację cen boisk.

Jak podają uczestnicy spotkania, prezydent Ciążyński stwierdził, że rodzice mają zapłacić i muszą poczuć skutki inflacji.

- Jako kluby boimy się tego, że będą się na nas mścić. Nie chcemy mieszać do tego polityki, ale wiemy, że mogą nam nakładać różne kary, robić problemy z wynajęciem boiska, mogą nam zmniejszyć dotacje. Oni wiedzą, że są górą i mogą do nas strzelać na różny sposób jak do kaczek. A chcemy, żeby ludzie sobie zdali sprawę, że to nie jest tak, że klub ich łupi, ale miasto nie daje nam wyboru. A jesteśmy cały czas szantażowani – mówi nam jeden z prowadzących klub dla dzieci we Wrocławiu.

Skąd tak duże koszty? MCS odpowiada

Zapytaliśmy MCS o miesięczny koszt utrzymania oraz o ceny za godzinę wynajmu na przykładzie jednego boiska. Wzięliśmy pod lupę Stadion Sportowy „Oławka” (ul. Na Niskich Łąkach 8).

  • Koszty utrzymania boiska (w porównaniu do przychodów z 2022 r.) wynosi ok. 610 tys. złotych netto.
  • Koszty utrzymania boiska (w tym m.in.: nawozy, piasek, wyposażenie boisk, doposażenie, trawa, wywozy odpadów zielonych) to 86 tys. złotych netto (bez wynagrodzeń pracowników).
  • Do tego 534 tys. złotych (zużycie materiałów i energii, media, wywozy odpadów, przeglądy okresowe, serwisy instalacyjne, bieżące remonty, bieżąca konserwacja i eksploatacja).

Zmiany kosztów udostępnienia boisk o nawierzchni naturalnej i syntetycznej we wszystkich czterech cennikach przedstawiają się następująco (w ujęciu tabelarycznym):

Wrocławskie kluby piłkarskie, które szkolą dzieci, mówią: dość. To przez ogromne podwyżki cen za boiska

MCS twierdzi, że od 2022 r. opłaty za korzystanie z obiektów zmieniane były dwukrotnie - od 1 lipca 2022 roku oraz od 1 czerwca 2023 roku.

Skąd biorą się te podwyżki?

- Nowe stawki za korzystanie z obiektów zarządzanych przez MCS wynikają z rosnących kosztów ich utrzymania. Największy wpływ na to miały drastyczne podwyżki cen: gazu, ciepła i energii. Przykładowo za energię elektryczną w pierwszym kwartale 2023 (we wszystkich punktach poboru) MCS zapłaciło 100 tys. więcej niż w pierwszym kwartale 2022 r. Z kolei za ogrzewanie obiektów (ten sam okres) prawie 370% więcej, a za gaz prawie 540% więcej – wymienia Maciej Fedorczuk, rzecznik prasowy MCS-u.

Jak dodaje, do tego dochodzi jeszcze m.in: zakup i naprawa sprzętu, opłaty za media, nawozy i trawa (stadion Oławka) oraz wynagrodzenia pracowników.

- Decyzja o zmianie cennika wynikała z konieczności zminimalizowania strat spowodowanych ogromnym wzrostem cen. Przy czym zmiana ta nie pokryje nawet całości kosztów, jakie ponosimy na utrzymanie naszych obiektów. A porównując się do podobnych instytucji w Polsce – ceny za wynajem obiektów MSC- u są nadal jednymi z najniższych w kraju – uważa M. Fedorczuk.

Podkreśla, że MCS inwestuje w swoje obiekty. W ostatnich latach zrealizował szereg zadań, dzięki którym jakość udostępnianych obiektów wyraźnie wzrosła. Przykładem tego są m.in.: automatyczny system nawadniający na boiskach przy ul. Wiaduktowej, Sołtysowickiej i Strachowskiego (koszt 155 tys. złotych), czy budowa zaplecza szatniowo sanitarnego na obiekcie "Leśnica" (1,4 mln złotych) i "Lotnicza" (1,7 mln złotych).

MCS jedno, kluby drugie. A płacić trzeba

W ostatnich dwóch miesiącach pracownicy MCS-u spotkali się z przedstawicielami klubów dwukrotnie.

- Spotkania przebiegły w dobrej atmosferze. Były merytoryczne i rzeczowe. W ich trakcie odpowiedzieliśmy na wszystkie pytania, tłumacząc też powody zmiany stawek za korzystanie z naszych obiektów – stwierdza rzecznik prasowy.

Z tym, co przedstawia MCS nie do końca zgadzają się zarządzający klubami sportowymi w mieście.

- Koszty przedstawione Gazecie dotyczą miesięcy zimowych czyli najdroższych. Za prąd (oświetlenie) i ogrzewania przez prawie pół roku od kwietnia do października nie trzeba płacić, a ceny są przez cały rok takie same. Tutaj można szukać oszczędności. Poza tym od 2022 roku były trzy podwyżki: luty 2022 z 25zl na 50 zł, w lipcu 2022 z 50 zł na 100 zł i potem na 150 zł netto – punktuje Tomasz Malec.

On i inni przedstawiciele klubów uważają, że opłaty eksploatacyjne są zawyżone, a niewłaściwe eksploatowanie boisk niszczy je i zwiększa koszty utrzymania. Oprócz tego podają problem rozbudowanej administracja MCS w stosunku do pracowników fizycznych, którzy mają dbać o boiska.

- Oczywiście mówienie, że Wrocław ma jedne z najniższych kosztów, jest kompletną nieprawdą. Mam dokument choćby z Rudy Śląskiej, gdzie ceny dla klubów są inne niż komercyjne. I bardzo ważna rzecz: standardy boisk u nas są różne, a stawka taka sama. Za łąkę za boiskiem na Oławce płacimy tyle samo, co za główną płytę. Proszę zobaczyć na boisko w Leśnicy przy ul. Kosmonautów.. To kartoflisko – nie gryzie się w język Malec.

W gminach ościennych boiska dla klubów są za darmo a dotacja pozwala na rozwój klubów.

- MCS z założenia ma wspierać kluby a nie doić. A jeżeli było wiadomo, że koszty energii będą rosły, to można było choćby zainwestować w fotowoltaikę, żeby obniżyć koszty. Ale MCS nie ma żadnej strategii – stwierdza prezes Polonii Wrocław.

David Balda - pierwszy wywiad po zatrudnieniu w Śląsku Wrocław

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska