Urzędniczka wrocławskiego magistratu nagrywała materiały pornograficzne w jednym z pokoi urzędu miejskiego. Upublicznił to portal ujawniamy.com. Skandal o zabarwieniu pornograficznym odbił się szerokim echem w mieście. Pisaliśmy o tym tutaj:
To nie pierwsza afera w urzędzie miejskim w ostatnich miesiącach, która rzuca cień na zarządzanie prezydenta Jacka Sutryka. O jednej z nich pisaliśmy tutaj:
Z nieoficjalnych informacji wynika, że wielu urzędników ma dość tej atmosfery i świecenia twarzą za skandale.
- Praca w urzędzie we Wrocławiu powinna być zaszczytem, powodem do dumy i szacunku społecznego. Pracownicy powinny być należycie wynagradzani, mieć w społeczeństwie odpowiednią pozycję. Docierają do nas niepokojące sygnały, że jakość pracy w urzędzie się znacząco pogorszyła. Zwracają na to uwagę zwykli pracownicy, którzy stracili motywację do pracy. Stracili wiarę w procedury, które powinny funkcjonować w urzędzie. Stracili wizję tego, że ścieżki awansu są jasne, a wynagrodzenie sprawiedliwe – mówi Piotr Uhle, przewodniczący klubu Nowa.PL w radzie miejskiej.
Podkreśla, że dodatkowo urzędnicy zamiast zdobywać szacunek mieszkańców, muszą tłumaczyć się z afer.
- Dzisiaj w urzędzie miejskim są dwie grupy pracowników i pracowniczek. Z jednej strony mamy zarządzających folwarkiem Jacka Sutryka, a z drugiej zwykłych urzędników i urzędniczki, którzy codzienną pracą starają się poprawić Wrocław. Ci pierwsi lansują się na wszystkich zmianach, mają wysokie zarobki i dostają premie. A drudzy pracują za śmieszne pieniądze w porównaniu do swojej odpowiedzialności – mówi Jakub Janas z Akcji Miasto.
Niedawno opinia publiczna dowiedziała się, że kierownictwo wrocławskiego magistratu przyznało sobie premię po kilka i kilkanaście tysięcy złotych. Tymczasem podstawowi urzędnicy zarobki mają zbyt niskie w stosunku do doświadczenia wymaganego w urzędzie.
- Jacek Sutryk nie potrafi dobrze zarządzać urzędem miejskim. Kolejne afery pokazują, że potrzebujemy zmiany – podsumowuje Janas.
Jak podają radni z Nowej.PL (Nowoczesna), cała sytuacja w urzędzie opisana wyżej skutkuje tym, że znakomici eksperci odchodzą z pracy.
- Tracimy potencjał tych ludzi. Ci, którzy mało zarabiają w urzędzie, szukają dodatkowego źródła utrzymania. Widzimy to choćby po przypadku otwarcia nielegalnego komisu samochodowego, czy nagrywania pikantnych filmów. To absolutnie niedopuszczalne. A pamiętajmy o sprawach molestowania we wrocławskiej spółce Spartan. To obrzydliwe - stwierdza Dorota Galant, radna miejska z Nowej.Pl.
Przykład dorabiania do urzędniczej pensji idzie we Wrocławiu z góry. Przypomnijmy, że prezesi miejskich spółek, czy ważni dyrektorzy departamentów dorabiali do swojego wynagrodzenia np. w radach programowych albo na umowach-zleceniach w spółkach komunalnych. Dla zwykłych urzędników takie opcje nie są dostępne.
- Widzimy 5-letni obrazek rządów Jacka Sutryka we Wrocławiu. To rozbicie urzędowego zespołu, marnowanie potencjału ekspertów, upadek organizacyjny. Nieustające konflikty o pieniądze, afery i chaos. Zbliża się koniec kadencji. Nie ma czasu na naprawę sytuacji przez Jacka Sutryka. Więc nie apelujemy do niego o zmianę polityki. Apelujemy do mieszkańców o zmianę prezydenta – ogłasza radny miejski Uhle.
Próbowaliśmy uzyskać informację od urzędu miasta, czy będą wyciągane dalsze konsekwencje w sprawie urzędniczki i jej filmów erotycznych, czy będzie badana sprawa, kto mógł wiedzieć o pornograficznych ekscesach. Urząd poza krótkim oświadczeniem wydanym wcześniej, nie chciał szerzej komentować sprawy.
- Pracowniczka, o której mowa w materiale złożyła 8 lutego rano wypowiedzenie. Z uwagi na charakter tej sprawy nie będziemy jej szerzej komentować - informuje Monika Dubec z wrocławskiego urzędu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?