Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski SOR zamknięty. Ogromne kolejki karetek pod innymi szpitalami [ZDJĘCIA]

Jarosław Jakubczak, Andrzej Zwoliński
Karetki dowożące pacjentów na SOR przy Borowskiej utknęły w dużym zatorze
Karetki dowożące pacjentów na SOR przy Borowskiej utknęły w dużym zatorze Jarosław Jakubczak
Minimum dwie godziny w upale, w pełnym słońcu muszą czekać karetki z pacjentami na przyjęcie na Szpitalny Oddział Ratunkowy szpitala przy ulicy Borowskiej. Podobnie jest w pozostałych wrocławskich placówkach. Ratownicy medyczni z karetek są wyczerpani i bezradni. Sytuacja pogorszyła się po tym, jak przymusowo zamknięto SOR w szpitalu przy ul. Kamieńskiego.

Od piątku (18 czerwca) do odwołania zamknięty jest Szpitalny Oddział Ratunkowy w szpitalu przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Powodem są braki kadrowe, wielu lekarzy jest na zwolnieniach. To znacznie pogorszyło i tak niewesołą sytuację na innych wrocławskich SOR-ach, m.in. w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Jana Mikulicza-Radeckiego przy ul. Borowskiej.

"Od dyspozytora SOR-u dowiedziałem się, że mój czas oczekiwania, to minimum dwie godziny" - powiedział nam ratownik medyczny z karetki stojącej na końcu kolejki przy szpitalu na ul. Borowskiej.

W piątek po godzinie 14, na przyjęcie oczekiwało tu dziesięć karetek. Podobna sytuacja jest w pozostałych wrocławskich szpitalach.

Olbrzymie kolejki są na SOR Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka przy ul. Fieldorfa.

"Przyjmujemy pacjentów na naszym oddziale SOR, ale w związku z zamknięciem w szpitalu przy Kamieńskiego pracujemy na pełnych obrotach i mamy olbrzymie kolejki" - powiedziała nam Agnieszka Czajkowska-Masternak z Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka przy ul. gen. Fieldorfa we Wrocławiu.

Jak się przekonaliśmy, podobnie wygląda sytuacja na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Wojskowym Szpitalu Klinicznym przy ul. Weigla. Zespoły ratunkowe muszą tam czekać nawet po kilka godzin.

"Musimy stać z uruchomionymi silnikami, aby mogły pracować urządzenia klimatyzacyjne i medyczne. Często zdarza się, że w takim dużym mieście jak Wrocław, nie ma ani jednej wolnej karetki, którą można by wysłać do pilnego przypadku. Wówczas system ratowniczy wspomaga się śmigłowcem lub pomocą strażaków - dodają zmęczeni i bezradni ratownicy.

Większych niż zwykle kolejek, mogą spodziewać się też pacjenci, którzy na SOR zgłosili się indywidualnie. Ich czas oczekiwania na pomoc, w zależności od stanu, może trwać nawet kilka godzin. Zdarzały się przypadki, że pacjenci oczekiwali na pomoc ponad 10 godzin.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska