Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski Fiat 125p wystartuje w rajdzie w Monte Carlo

Paweł Kuś
Fiat 125p startujący w rajdzie Monte Carlo ma silnik 1,6 o mocy 110 KM z fiata 132
Fiat 125p startujący w rajdzie Monte Carlo ma silnik 1,6 o mocy 110 KM z fiata 132 Piotr Warczak
Już niedługo wrocławska ekipa Fiat Amicar Rally Team weźmie udział w XIV edycji prestiżowego rajdu Monte Carlo Historique. I nie będzie jeździć najnowszymi modelami, a starymi fiatami. Tyle że po gruntownym tuningu.

We wrocławskim zespole jeżdżą profesjonalni rajdowcy, działacze Polskiego Związku Motorowego.
A zarazem też pasjonaci motoryzacji, a w szczególności samochodów marki Fiat. - Rajdy samochodowe to nasza pasja od kilkudziesięciu lat, która połączona z doświadczeniem z branży motoryzacyjnej dała nam szansę stworzenia zespołu rajdowego Fiat Amicar Rally Team - mówi Włodzimierz Cierliński, menedżer zespołu i rajdowiec.

Historia maszyn, którymi jeżdżą rajdowcy z FART, sięga lat 70. Wtedy to pierwotnie skonstruowano te samochody. Każdy z nich ma silnik 1,6 z fiata 132 (dla przypomnienia - Fiat 125p miał tylko 1,3-1,5). Przed ówczesnym rajdem auta zostały homologowane do wersji drugiej grupy lub wersji Monte Carlo. To jasno określało, jakie parametry może mieć dany wóz. Miały one silnik 1596 cm sześc., 110 koni i pięciobiegową skrzynię biegów, również homologowaną od fiata 132. Z rasowanych części można wymienić specjalną klatkę bezpieczeństwa, która zabezpiecza kierowcę w czasie wypadku czy uderzenia.

- To o tyle ważne, że samo nadwozie jest bardzo kruche - mówi Cierliński. - Z przyczyn bezpieczeństwa mamy jeszcze zainstalowany system gaśniczy, 5 razy bardziej wydajny w porównaniu ze zwyczajną gaśnicą. Wystarczy wcisnąć jeden przycisk i cały samochód zalewany jest pianą.

Obecnej ekipie udało się perfekcyjnie odbudować stare auta. Szef zespołu jeździ fiatem w wersji Monte Carlo z 1977 roku, natomiast Andrzej Duszyński i Andrzej Postawka wersjami drugiej grupy (kolejno 1973 i 1976 rok). - Auta były w rozkładzie, gdy je dostaliśmy - mówi Cierliński. - Dlatego wymagało to dużo czasu, aby odtworzyć je w stu procentach tak, jak wyglądały przed 30 laty - dodaje.

Zlot Gwiaździsty z metą w Monaco rozpocznie się 28 stycznia w Warszawie. Inne miejsca startowe to Barcelona, Glasgow, Oslo, Reims, Turyn. 31 stycznia team ma być już w księstwie. Wtedy rozpoczną się odcinki specjalne, które często odznaczają się dużą trudnością.

- Tego nie da się porównać do jakiejkolwiek trasy w Polsce - twierdzi Andrzej Duszyński. - Leżący śnieg i masa ostrych zakrętów nie pozwalają często rozpędzić się wyżej niż 50 kilometrów na godzinę - dodaje. - Kibice w Monaco są nieprzewidywalni. Potrafią wysypywać nam śnieg na drogę, po to, by było więcej emocji - mówi Cierliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska