Afera ma związek z przetargiem na zakup edukacyjnego oprogramowania dla szkół. Resort edukacji ogłosił go w 2008 roku. Wygrały dwa konsorcja - jedno dostarczyło oprogramowanie do nauki języków obcych w gimnazjach, a drugie - w liceach. Łącznie MEN zapłaciło przeszło 65 mln zł netto. Prokuratura i ABW - które badały sprawę - nie mają zastrzeżeń ani do przetargu ani do ceny, jaką MEN zapłacił za programy. Ale w śledztwie ustalono wielką liczbę fikcyjnych transakcji licencjami na sprzedawane MEN programy. Te transakcje nie wpłynęły na cenę uzyskaną przez MEN, ale spowodować miały oszustwo podatkowe na dużą skalę.
"Na papierze" oprogramowanie krążyło więc przez długi łańcuch firm. Jedna sprzedawała je drugiej. A w rzeczywistości konsorcja firm, które wygrały przetarg, programy kupowały bezpośrednio u producenta.
Straty skarbu państwa - wyliczone w związku z fikcyjnymi transakcjami - mają wynosić 11 mln zł. To niezapłacony podatek VAT. Wśród oskarżonych są prezes i dyrektor handlowy jednej z wrocławskich firm zaangażowanych w przetarg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?