Wrocławscy naukowcy dokopali się do śladów z epoki brązu i neolitu [ZDJĘCIA]

Libkovice to opuszczona już wieś w północno-zachodnich Czechach. Mieszkańców (około 2 tys. osób) wysiedlono z niej w roku 1994 roku, kiedy zadecydowano, że powstanie tam kopalnia węgla brunatnego. Kopalnia się rozbudowuje i za kilka lat w miejscu, gdzie teraz prowadzone są wykopaliska, powstanie wyrobisko. Naukowcy prowadzą więc badania, by udało się odkryć ślady historii zapisane w ziemi.

- Część naszej pracy dotyczy badań na terenie cmentarza powstałego na przełomie XII i XIII wieku. Cmentarz funkcjonował do XVIII wieku, ale pozostałości po grobach są praktycznie na powierzchni. To, co dla mnie najciekawsze, to szkielety. Dzięki badaniu kości ludzi pochowanych na tym cmentarzu możemy dowiedzieć się więcej o historii tych osób, a także o życiu ludzi na przestrzeni kilkuset lat - mówi dr Piotr Konczewski z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, który prowadzi wykopaliska. - Na tej podstawie wiemy, że w średniowieczu mieszkańców dziesiątkowała gruźlica, wielu zmagało się też z głodem. Widać, że byli niedożywieni. Umierały też dzieci.

W niektórych grobach znaleziono również pamiątki pochowanych w nich osób. To najczęściej krzyżyki, elementy biżuterii, różańce.

- Dzięki tym artefaktom udaje nam się ustalić, z jakiego okresu pochodzi dany grób, bo proszę sobie wyobrazić, że moda na różańce i krzyżyki też się zmienia - opowiada dr Konczewski. - Na podstawie kości możemy natomiast ustalić wiek czy płeć danej osoby. Na kościach odnajdujemy też ślady chorób. Na przykład na dwóch kościach udowych znaleźliśmy ślady rzadkiej choroby Perthesa.

Chodzi o jałową martwicę głowy kości udowej, lekarze do tej pory nie potrafią ustalić przyczyny, która wywołuje tę chorobę, w niektórych przypadkach może wystąpić jako powikłanie po nieskutecznym leczeniu dysplazji stawu biodrowego u dzieci.

Łącznie odkryto 100 grobów (40 z nich pochodzi z okresu średniowiecza), a w nich kilkaset szkieletów. Pod powierzchnią cmentarza znaleziono fundamenty trzech kościołów, które z czasem zostały zniszczone lub zburzone.

- Pierwszy z nich powstał na przełomie XII i XIII wieku i był. Drugi, kamienny, zbudowano w stylu gotyckim w XIV wieku. W XIX wieku został on zniszczony, rozebrano go i w tym samym miejscu postawiono nowy kościół, który przetrwał do 2002 roku - mówi dr Konczewski.

Wrocławskim naukowcom udało się również dotrzeć do śladów z epoki brązu (odnaleziono fragmenty naczyń ceramicznych) i mezolitu (natrafiono na tzw. zbrojniki - niwielkie ostrza wykonane z krzemienia).

- Te ostatnie mogą mieć nawet siedem-osiem tysięcy lat. Znaleźliśmy je na głębokości metra. Wyjątkowo tutaj nie trzeba było kopać głęboko. Zupełnie co innego niż na wrocławskim Rynku, gdzie żeby trafić na ślady choćby średniowiecza, trzeba byłoby kopać co najmniej na cztery metry i więcej - puentuje dr Konczewski.

Prace wykopaliskowe zakończą się 30 sierpnia.