Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławianie w oku kamery. Monitoring śledzi każdy nasz krok

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Nagrania z miejskich kamer są przechowywane przez 14 dni do miesiąca
Nagrania z miejskich kamer są przechowywane przez 14 dni do miesiąca Przemysław Wronecki
Kilkanaście razy w tygodniu wrocławska policja prosi magistrat o nagrania z miejskiego monitoringu. Sąd kilka razy w miesiącu. Ale zdarza się, że również mieszkańcy chcą takich nagrań. Choćby dlatego, że mieli stłuczkę i potrzebują zapisu pokazującego jak przebiegało zdarzenie. Co zrobić żebyśmy takie nagranie dostali?

Przede wszystkim musimy pamiętać, że miejskie kamery przechowują zapis od 14 do 30 dni. Krócej trzymane są w Zarządzie Dróg i Utrzymania Miasta. Tu zawiadują kamerami zainstalowanymi na skrzyżowaniach. Niektóre z nich tylko pokazują co w tej chwili dzieje się na drodze a niektóre nagrywają obraz.

Takie nagranie po 14 dniach kasuje się. Jeśli w ciągu dwóch tygodni policja, albo inne służby, poproszą o zapis z konkretnego miejsca dostaną go. Jak się spóźnią nic z tego. Dzięki takim nagraniom kilka lat temu udało się na przykład złapać nieuczciwego funkcjonariusza policji. Wykorzystywał służbowe auto do prywatnych dojazdów do pracy. Dowodem były m. in. nagrania ze skrzyżowań. Wynikało z nich, że bardzo często jeździł tym autem z domu do pracy. Nagrywano go na tym samym skrzyżowaniu.

Ale czternaście dni to dla policji może być zbyt krótki czas żeby zająć się naszą sprawą, wszcząć postępowanie i wystąpić do ZDiUM. Co możemy wtedy zrobić? Zgłosić się i poprosić o zabezpieczenie nagrania. Nie dostaniemy go sami bo tego urzędnikom robić nie wolno. Ale nie skasują interesującego nas fragmentu. Tylko zabezpieczą go i przekażą policji gdy ta zgłosi się. Mogą też przekazać to nagranie sądowi. W ZDiUM taki zapis czekać będzie aż rok.

Jest też miejski monitoring, który obejmuje centrum Wrocławia. Przeszło sto kamer nagrywa wszystko co się dzieje. A nagranie jest przechowywane 30 dni. I tak samo jak w ZDiUM policja inne służby albo sąd mogą poprosić o zabezpieczenie nagrania i wtedy dostaną interesujący ich fragment.

Również każdy z nas może to zrobić. I podobnie jak z kamerami na skrzyżowaniach do ręki zapisu z miejskich kamer nie dostaniemy. Tylko zostaną zachowane na dłużej niż miesiąc. W zależności od tego ile pamięci takie nagranie zajmuje może być skopiowane na płytę i będzie czekać aż zgłosi się po nie policja czy sąd. Albo zostanie zachowane na urzędowych komputerach. Wtedy skasują je po trzech miesiącach.

Kiedy to się może przydać? Choćby w przypadku wspomnianej już stłuczki. Kiedy jest spór kto zawinił? Kila lat temu opisywaliśmy historię, w której najważniejszym dowodem było właśnie nagranie z kamery zamontowanej na skrzyżowaniu na ulicy Borowskiej. Jednym z uczestników zdarzenia była żona sędziego. Drugim pani Jolanta z Wrocławia. W tej akurat sprawie spór trwał na tyle długo, że wykroczenie się przedawniło i sąd nie rozstrzygnął kto miał rację.

Kilka dni temu opisaliśmy skargę mieszkańca Wrocławia na policjantów. Twierdzi, że go pobili. Bardzo ważnym dowodem w tej sprawie też mogą się okazać nagrania z monitoringu. Ale może być i tak, że ktoś uszkodził nasz zaparkowany samochód. I nagranie może wskazać sprawcę. Często miejski monitoring używany do łapania przestępców. Albo sprawców wykroczeń. Bardzo często łapani są na gorącym uczynku bo przy kamerach monitoringu dyżurują całą dobę miejscy strażnicy.

Musimy pamiętać, że jeśli zgłaszamy jakąś sprawę policji. Albo sami jesteśmy przez nią podejrzewani choćby o drogowe wykroczenie – nie musimy czekać aż oni sami wpadną na to żeby sięgnąć po monitoring. Możemy poprosić w mieście o zabezpieczenie nagrania a na policji, albo w prokuraturze złożyć wniosek dowodowy. I zażądać włączenia do akt sprawy zabezpieczonego nagrania.

Co więcej. Jako strona w sprawie policja czy prokuratura muszą nam to nagranie pokazać. Mogą też nagrać je nam. I będziemy mieli kopie.

Warto pamiętać, że kamery zainstalowane są też w pojazdach MPK. Pokazują to co dzieje się przed autobusem czy tramwajem i środku. Dwa lata temu takie nagranie z autobusu 145 bardzo przyczyniło się do ustalenia kim był zamachowiec, który podłożył bombę w tym autobusie. W tym samym śledztwie ważnym dowodem było też nagranie kamery sklepowej. Ze sklepu położonego tuż obok przystanku, na którym ładunek eksplodował.

O tym też musimy pamiętać. Szczególnie jeśli potrzebujemy dowodów dotyczących przebiegu zdarzenia, które było poza centrum Wrocławia. I gdzieś gdzie nie innych miejskich kamer. Poszukajmy sklepu czy stacji benzynowej. Poprośmy żeby nie kasowali nagrania a policji przekażmy wniosek o jego zabezpieczenie do naszej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska