Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławianie sami zatrzymują pijanych kierowców. Koniec przyzwolenia na jazdę pod wpływem?

Karolina Szypuła
Zanim na miejsce przyjechała policja, wrocławianka zrobiła zdjęcie pijanemu kierowcy, którego zatrzymała
Zanim na miejsce przyjechała policja, wrocławianka zrobiła zdjęcie pijanemu kierowcy, którego zatrzymała JJ
Czy to koniec społecznego przyzwolenia na pijanych kierowców? Wiele wskazuje na to, że tak. Świadczą o tym choćby coraz częstsze przypadki, kiedy to inni kierowcy bądź osoby widzące pijanych szoferów reagują i nie tylko wzywają policję, ale również zatrzymują potencjalnych morderców na drogach.

Coraz częściej wrocławianie zaskakują swoim działaniem nie tylko policjantów, ale i innych mieszkańców miasta. Oto przykład. Pod sklep przy ul. Porębskiej w Leśnicy podjechał wtorkowym popołudniem mocno poobijany samochód. Wysiadł z niego kompletnie pijany mężczyzna. - Zrobił zakupy i wyszedł. Nie wiedziałam, że przyjechał samochodem - wyjaśnia ekspedientka, pani Ania. Na szczęście osoby znajdujące się przed sklepem zadzwoniły po policję, a patrol błyskawicznie znalazł się na miejscu i zatrzymał pijanego kierowcę.

W minionym tygodniu inny wrocławianin zauważył w okolicach Rynku pijanego taksówkarza. Mimo próśb, ten za wszelką cenę chciał wsiąść za kierownicę. Wrocławianin nie chciał do tego dopuścić i zaczęła się szamotanina. Taksówkarz stawiał opór i awanturował się. Na miejsce w porę dotarł patrol policji. Gdy funkcjonariusze zatrzymali taksówkarza, okazało się, że miał 2 promile alkoholu w organizmie.

Na wrocławskich Wojszycach doszło do pościgu. Ford transit uderzył w tył fokusa Julii Janowskiej i odjechał. Kobieta zaczęła gonić transita i wezwała policję. - Nie widziałam jego numerów rejestracyjnych, bo otworzyła mu się tylna klapa i je zasłoniła - tłumaczy Janowska. - Musiałam go wyprzedzić i zajechać mu drogę - opowiada pani Julia.

- Zatrzymano go na ul. Szarych Szeregów. Kierowca transita nie miał prawa jazdy, a w organizmie miał 1,7 promila alkoholu - potwierdza Krzysztof Zaporowski z policji.

- Gdy rzuciłam się w pościg, nie miałam pojęcia, że uciekający kierowca jest pijany - tłumaczy Julia Janowska. Cieszy się jednak, że sprawcę zatrzymano, a ona dołożyła cegiełkę do walki z nietrzeźwymi.

- Słyszałam o tych zatrzymaniach. Dobrze, że ktoś reaguje. Serce rośnie, kiedy ma się takich sąsiadów - powiedziała nam w sobotę Janina Zabłocka, mieszkanka Leśnicy.

Po tragedii w Kamieniu Pomorskim rząd chce zmiany przepisów w polskim prawie dotyczących pijanych kierowców. Czy zaostrzenie prawa wystarczy, by walczyć z plagą pijanych za kierownicą? Bez pomocy mieszkańców na pewno nie. Ale, jeśli decydujemy się na interwencję, musimy uważać, by nie zrobić nietrzeźwemu krzywdy. Może nas oskarżyć o naruszenie nietykalności cielesnej. Wtedy, mimo że wykazaliśmy się obywatelską postawą, będziemy mieć spore kłopoty.

Czy warto zmieniać prawo, skoro sąd jest łaskawy? - CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Dlaczego pijani wsiadają za kierownicę? - Najczęściej sądzą, że uda im się uniknąć kary - wyjaśnia psycholog Aleksandra Gruszka.
- Do domu miałem blisko, sądziłem, że dojadę - opowiada Bartosz z Wrocławia, który w ubiegłym roku, jadąc pod wpływem alkoholu, uszkodził aż dziesięć samochodów. - Nagle straciłem panowanie nad kierownicą i wszystko potoczyło się lawinowo. Dobrze, że była noc i nikomu nie zrobiłem krzywdy - dodaje Bartosz.

Sądy zazwyczaj orzekają dla pijanych kierowców najniższe możliwe kary, choć prawo pozwala im na surowsze wyroki. Bartosza ukarano grzywną, karą roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i pięcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Jak ostre wyroki mogą orzekać sądy? Stężenie alkoholu we krwi 0,2 - 0,5 promila - to stan po spożyciu alkoholu. Grozi za to areszt, grzywna do 5000 zł i zatrzymanie prawa jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat.

Prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości, czyli powyżej 0,5 promila w organizmie, jest zagrożone karą do dwóch lat więzienia i zakazem prowadzenia pojazdów na czas od roku do 10 lat. Za spowodowanie wypadku po pijanemu grozi nawet 12 lat więzienia. Jeśli w wypadku są ofiary śmiertelne lub ktoś doznał trwałego kalectwa, kodeks karny przewiduje możliwość dożywotniej utraty prawa jazdy i karę do 15 lat więzienia.

Choć wyroki najczęściej nie wyczerpują możliwości oferowanych przez kodeks karny, rząd i tak chce zaostrzyć prawo. Są plany, by kierowcy tracili prawo jazdy na minimum 3 lata, ograniczone ma być również stosowanie kar w zawieszeniu. Pojawił się także pomysł obowiązku posiadania alkomatu na wyposażeniu każdego samochodu.

Od początku roku na Dolnym Śląsku zatrzymano ponad 300 kierujących na podwójnym gazie. We Wrocławiu codziennie zatrzymywany jest przynajmniej jeden nietrzeźwy kierujący. Policjanci twierdzą, że pijani kierowcy to plaga. Każdy, kto wsiada za kierownicę pod wpływem alkoholu, jest potencjalnym zabójcą. Prowadzonych jest wiele kontroli, ale to wciąż zbyt mało. Na szczęście coraz częściej udaje się zatrzymać kogoś, kto nie powinien wsiadać za kierownicę, dzięki czujności mieszkańców.

- Po tragedii w Kamieniu Pomorskim ludzie stali się bardziej wyczuleni na pijanych - tłumaczy psycholog Aleksandra Gruszka. - Chciałabym, żeby ta tendencja się utrzymała, ale obawiam się, że to chwilowe. Potrzeba będzie kolejnego nieszczęścia - dodaje Gruszka.

Policjanci cieszą się z obywatelskiej postawy wrocławian, ale proszą o ostrożność. - Pijanego lepiej nie zatrzymywać osobiście. Należy przekazać policji jak najwięcej informacji o samochodzie, którym się porusza, jego numery rejestracyjne i kierunek jazdy - wyjaśnia Krzysztof Zaporowski z policji.

W piątkowy ranek funkcjonariusze przeprowadzili akcję "Trzeźwy poranek". Zatrzymali trzy osoby na "podwójnym gazie". W sobotę we Wrocławiu miał zaś miejsce pościg, w wyniku którego zatrzymany został kierowca seata, który miał w organizmie około trzech promili alkoholu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska