MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławianie na specjalnym pokazie "(Nie)znajomych". Zobaczcie zdjęcia

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Pokaz specjalny "(Nie)znajomych"
Pokaz specjalny "(Nie)znajomych" Kinga Czernichowska, Polska Press
W kinach można już oglądać film "(Nie)znajomi", bez wątpienia inspirowany włoskim "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie". To obraz, który ujawnia zaplątane i pełne sekretów relacje między ludźmi. Wczoraj, na specjalnym pokazie we Wroclavii, wrocławianie mogli spotkać się z aktorami grającymi w tym filmie: Aleksandrą Domańską i Łukaszem Żołądkiewiczem. Zobaczcie zdjęcia.

O co chodzi w "(Nie)znajomych"? Grupa, wydawałoby się, przyjaciół, spotyka się na kolacji. Nowa dziewczyna Czarka, wpada na pomysł nietypowej gry - wszyscy kładą telefony na stół, a wszystkie esemesy czytane są na głos. Przy wszystkich. To samo połączenia - muszą być odbierane na głośnomówiącym. Wkrótce ma się okazać, że przyjaciele mają przed sobą swoje sekrety, a ich ujawnienie może doprowadzić do rozpadu relacji, i to nie tylko tych przyjacielskich. Zdrady, romanse, orientacja seksualna, rodzinne plany - wszystko wyjdzie na jaw. Czy aktorzy sami byliby skłonni wziąć udział w takiej grze?

- Gdyby moi przyjaciele zaporponowali mi takż grę, to bym się bardzo zdziwiła, bo mam takie relacje z przyjaciółmi, że nie jesteśmyh wobec siebie zaborczy. Nie mamy też potrzeby wiedzieć o sobie wszystkiego. Ale gdyby ktoś się uparł, to pewnie bym zagrała, bo nie mam nic do ukrycia - mówiła Aleksandra Domańska.

- Ja bym nie zagrał. Nie prowadzę podwójnego życia, ale w tej zabawie, chcesz tego czy nie, wplątane są osoby trzecie: te, które do nas dzwonią, te, które wysyłają nam zdjęcia lub esemesy. Uważam, że to nie fair wobec osób trzecich. Dotykamy wtedy tej sfery intymności: marzeń, celów, wspomnień, a to przecież staramy się bardzo chronić - wyjaśnia Łukasz Żołądkiewicz. - Nie chciałbym, żeby ktoś ten komfort takiej intymności mi zabierał.

Film "(Nie)znajomi" był inspirowany włoską produkcją "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie".

- Widziałam go we Wrocławiu, przy okazji kręcenia "Belfra". Kiedy miałam czas wolny, poszłam obejrzeć dwa włoskie filmy: "Zwariować ze szczęścia" i właśnie "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie". Powiedziałam wtedy, że byłoby cudownie zagrać takie role, byłoby to moim marzeniem. I proszę bardzo, należy wierzyć w swoje marzenia i iść po swoje z dobrocią w sercu i życzliwością - dodaje Aleksandra Domańska. - Gdyby nie było włoskiego filmu, nie byłoby naszego. Nie powiedziałabym więc, który jest lepszy. Na pewno w polskim filmie są odniesienia do naszej polskiej mentalności.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska