Jest dokładnie odwrotnie, niż wcześniej. Efekt? Wielki chaos i zdenerwowanie mieszkańców. Część kierowców jeździ zgodnie ze znakami, ale spora grupa jeździ na pamięć, tak jak jeszcze wczoraj. Samochody mijają się o milimetry. Na Księżu nie ma też nikogo, kto kierowałby ruchem. Mieszkańcy o zmianie nie zostali też poinformowani.
Najgorzej było rano, kiedy mieszkańcy jechali do pracy. - Śmieciarka wjechała w Katowicką, ale nie mogła przecisnąć się przez zastawioną zaparkowanymi autami ulicę. Kierowca na wstecznym, pod prąd wyjechał z Księża i wrócił na osiedle ul. Tarnogórską. To jakiś absurd - denerwuje się Bogumił Bykowski, mieszkaniec Księża Małego.
Zdaniem mieszkańców na ulicy Katowickiej brakuje znaku "zakaz parkowania". - Sprawdzimy to - mówi Ewa Mazur, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Rada osiedla zapowiada protesty. - Na pewno tego tak nie zostawimy. Urzędnicy nas zlekceważyli - mówi Wiesław Jurasz, szef RO. - Nie prosiliśmy o takie zmiany, a urzędnicy twierdzą, że to po naszej interwencji odwrócono organizację ruchu. To kpina - denerwuje się. - My chcieliśmy, aby o kilkadziesiąt centymetrów poszerzyć ul. Tarnogórską, by była dwukierunkowa. Ale rozmawialiśmy o tym kilka lat temu!
Jak na razie urzędnicy nie potrafią powiedzieć, kto ich poprosił o zmiany. Twierdzą, że zostały wprowadzone na wniosek... rady osiedla.
Zmiana, w zamyśle urzędników, miała usprawnić wyjazd z osiedla. Wcześniej trudno było włączyć się do ruchu na ul. Opolskiej z ul. Katowickiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?