Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Zapłacił 66 złotych za 10 km. Taksówka nielegalna i szukaj wiatru w polu... (LIST)

List Czytelnika
fot. Grzegorz Dembiński
- Słono przepłaciłem za taksówkę z wrocławskiego lotniska. Gdy chciałem interweniować, okazało się, że to nielegalny taksówkarz i właściwie nic mu nie można zrobić - pisze w liście nasz Czytelnik, Łukasz Wiśniewski. - Próbowałem zainteresować sprawą urząd miasta i lotnisko. W końcu odesłano mnie do policji, a tam... usłyszałem ostrą reprymendę - dodaje Czytelnik i przestrzega innych.

Oto cały list Czytelnika:

Szanowni Państwo,
Chciałbym Państwa zainteresować problemem z jakim spotkałem się dziś we Wrocławiu. Temat jak podejrzewam, nie jest niczym nowym.
Dziś rano przyleciałem na lotnisko we Wrocławiu. Wsiadłem to taksówki przed terminalem lotniska (w miejscu oznaczonym jako postój taksówek). Kiedy wsiadłem do samochodu, zapytałem kierowcę jaka jest stawka za kilometr, bo nie widziałem nigdzie informacji. Poinformował mnie, że jak w każdej taksówce - 3 PLN.
Poprosiłem o zawiezienie do Centrum Handlowego Magnolia. Kiedy dojechaliśmy na miejsce (dodam, że nie było żadnych korków, jazda była płynna), na taksometrze było 66 PLN. Powiedziałem kierowcy, że to jest zdecydowanie za dużo, bo jadąc do centrum miasta płaciłem ok 40 PLN, ale on powiedział, że tak wskazuje taksometr.
Jako, że przyjechałem na spotkanie, które miało się zacząć kilka minut później (samolot z Warszawy był opóźniony), poprosiłem o paragon, z myślą, że po spotkaniu zadzwonię do działu odpowiedzialnego za nadzór nad transportem w urzędzie miasta.
Ale kierowca odpowiedział mi, że skończył mu się papier w drukarce i może mi wypisać rachunek ręcznie. Na rachunku przystawił pieczątkę. Zabrałem rachunek i poszedłem na spotkanie. Po spotkaniu zadzwoniłem na numer telefonu podany na stronie urzędu miasta (numer do obsługi mieszkańców). Ale zostałem poinformowany, że miasto prowadzi tylko rejestr taksówek, ale ich nie nadzoruje. Poprosiłem o numer telefonu do tej komórki, która prowadzi rejestr.
Tam osoba, z którą rozmawiałem, poprosiła o podanie danych z rachunku, sprawdziła w rejestrach numer taksówki i numer NIP i okazało się, że taka taksówka nie jest zarejestrowana, a firma o podanym numerze NIP nie istnieje. A w tej sytuacji nic nie można już zrobić.
Wobec powyższego postanowiłem po powrocie na lotnisko, poprosić obsługę lotniska, czy ktoś mógłby sprawdzić na monitoringu, jaka była rejestracja tej taksówki. Udałem się do informacji. Osoba, która mnie obsługiwała, potwierdziła, że jest monitoring i próbowała, dzwoniąc pod różne numery, uzyskać informacje, do kogo mnie w tej sprawie skierować.
Ostatecznie okazało się, że na lotnisku nikt mi nie może pomóc. I że muszę tę sprawę najpierw zgłosić na policji, a wtedy policja zgłosi się na lotnisko, po zapis z monitoringu. Tak wiec Pan z informacji polecił mi zadzwonić na 997.

DOSTAŁEM REPRYMENDĘ OD POLICJI - JAK ŚMIEM DZWONIĆ Z TAKĄ SPRAWĄ! - CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Niezwłocznie to zrobiłem, przedstawiłem pokrótce sytuacje. Od osoby, z którą rozmawiałem, dostałem reprymendę, jak śmiem dzwonić na numer 997 z taką sprawą. Nie wiem na jaki inny numer miałbym zadzwonić? Przecież nie znam lokalnych numerów policji we Wrocławiu. Policjant, z którym rozmawiałem, polecił mi udać się do najbliższego komisariatu Policji i złożyć doniesienie, co oczywiście w sytuacji kiedy na godzinę mam lot powrotny do Warszawy jest wręcz niemożliwe.
Zastanawiam się, czy komukolwiek naprawdę zależy na wyeliminowaniu procederu fałszywych taksówkarzy. Wygląda na to, że nie zależy na tym lotnisku:
Wsiadając na oficjalnym postoju taksówek przed terminalem mogę domniemywać, że lotnisko w jakiś sposób kontroluje jakie taksówki się tam znajdują (w Warszawie oszuści łowią klientów w terminalu, bo nie są dopuszczani na oficjalny postój taksówek przed terminalem.
Jako klient lotniska, który w opłacie lotniskowej płaci temu lotnisku, miałbym prawo oczekiwać minimum wysiłku i pomocy w takiej sytuacji, w końcu to samemu lotnisku powinno zależeć na tym, aby taki proceder wyeliminować.
Pewnie wiele oszukanych osób w końcu macha ręką i nic nie robi. Ja starałem się zadziałać, ale koniec końców trafiłem na ścianę.
Może zainteresują się Państwo tą sprawą, bo tacy oszuści i taki sposób, w jaki "udaje się" że się walczy z takim procederem, nie wpływa dobrze na wizerunek Wrocławia.
Z poważaniem, Lukasz Wiśniewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska