Aleksander K. był już kiedyś karany za oszustwa. Później jako "skruszony" przestępca obciążał swoimi zeznaniami - oprócz byłego wojewody z SLD - także m.in. wrocławskich adwokatów, prokuratora i lekarzy psychiatrów. Wszystko działo się około dziesięciu lat temu. Przez wiele lat o Aleksandrze K. było cicho.
Dopiero w 2012 roku przypomniał o nim sobie belgijski biznesmen Tom Dierick. Twierdzi, że został oszukany na 142 tysięcy euro. Jako sprawców oszustwa wskazuje Aleksandra K. i Pawła S. Przekonywać go mieli, że mają możliwość sprowadzenia z Arabii Saudyjskiej polipropylen. Dierick zamówił towar, zapłacił za dostawę, a polipropylenu nigdy nie dostał. Aleksander K. i Paweł S. zapewniali, że żadnego oszustwa nie było. Dierick zawiadomił prokuraturę jeszcze wiosną 2012 roku. Od tamtego czasu śledztwo przenoszone było z Wrocławia do Warszawy i znowu do Wrocławia. Wreszcie trafiło do Prokuratury Apelacyjnej.
Zastępca Prokuratora Apelacyjnego Wiesław Bilski mówi, że sprawa belgijskiego przedsiębiorcy to jeden z wątków śledztwa, ale zarzutów stawianych obydwu zatrzymanym jest znacznie więcej. O szczegółach nie chciał mówić. Do sądu wpłynął wniosek o aresztowanie obydwu zatrzymanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?