Wiadukt nad torami kolejowymi na Chociebuskiej zamknięto w lipcu 2013 r. Stan przeprawy był tak fatalny, że trzeba było zakazać tam wjazdu samochodów. Dziś po wiadukcie podróżują tylko piesi i rowerzyści.
Od jego zamknięcia w okolicy tworzą się gigantyczne korki. Władze miasta zapowiadały, że powstaje projekt niezbędny do przebudowy, a tymczasem auta wciąż stoją w korku. Nagle, w zeszłym tygodniu, czyli w ostatniej chwili przed wyborami samorządowymi, pojawił się pierwszy namacalny dowód, że wiadukt jednak będzie przebudowywany. Na razie auta po przeprawie nie pojadą, ale kierowcy stojąc w korku mogą sobie podziwiać, jak droga będzie wyglądać w przyszłości. Na wiadukcie ustawiono bowiem wielką reklamową płachtę z wizualizacją nowej przeprawy. To o tyle dziwne, że póki co nie ma jeszcze ani wykonawcy, ani nawet terminu robót. - Wygląda to jak tani chwyt przed wyborami - komentuje Marek Walczak, mieszkaniec Nowego Dworu.
CZYTAJ TEŻ: Wiemy jak będzie wyglądał nowy wiadukt na Chociebuskiej (WIZUALIZACJE, TERMINY)
- To nie plakat wyborczy. Nie ma tam ani słowa o wyborach czy urzędzie miasta- mówi Marek Szempliński z miejskiej spółki Wrocławskie Inwestycje, która odpowiada za przygotowanie tego remontu. - Po prostu zainteresowanie mieszkańców tą inwestycją jest tak duże, że postanowiliśmy już poinformować ich o naszych planach. Mało która inwestycja wzbudza tyle pytań wrocławian. Na płachcie są podstawowe informacje dotyczące nowego wiaduktu.
Przypomnijmy, że już w 2008 r. urzędnicy wiedzieli o fatalnym stanie przeprawy. Przygotowano nawet dokumentację, ale wtedy Wrocław wolał dofinansować inwestycje potrzebne na Euro 2012.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?