- To na pewno nie był żaden z naszych motorniczych! - podkreśla stanowczo Agnieszka Korzeniowska z MPK. - Nasi pracownicy nie prowadzą takiej sprzedaży, nawet podczas awarii biletomatów - dodaje i wyjaśnia, że w mieście dystrybucją przejazdówek zajmuje się Mennica Polska. Można je kupić w biletomatach, a także np. niektórych kioskach. - Do nas również napisał ten pasażer. Zgłosiliśmy sprawę do wrocławskiego wydziału transportu - mówi Mariusz Przybylski z Mennicy.
- Być może te bilety były fałszywe. Ale nie wykluczamy też, że powtarza się sytuacja, z jaką mieliśmy już do czynienia w Warszawie - dodaje Przybylski. Przypomina historię stołecznego kioskarza, którego w październiku zatrzymała policja. Mężczyzna prowadził swój punkt tuż obok biletomatu. Urządzenie psuło mu interes, a więc i on je psuł, wstrzykując do otworu na monety klej. Teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Czy we Wrocławiu ktoś skorzystał z tego "patentu"? Tajemniczy sprzedawca zniknął z przystanku. Nie wiadomo zatem kim jest, ani skąd pochodził jego "towar". - Prosimy pasażerów o czujność - apeluje MPK.
Niedawno zmienił się regulamin, dotyczący opłaty za przejazd autobusami i tramwajami. Jeśli umieszczony w nich biletomat mobilny jest zepsuty, kontroler nie może nam już wlepić mandatu. Dostaniemy jedynie wezwanie do zapłaty za przejazd (np. 2,4 zł).
- Problem w tym, że w autobusach i tramwajach nie da się zapłacić gotówką. A ja karty nie noszę. Gdyby nie działał biletomat na przystanku, stacjonarny a nie mobilny, a mój tramwaj właśnie podjeżdżał, w pośpiechu pewnie bym kupił od takiego człowieka bilet - żali się Janusz Jastrzębski, wrocławianin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?