Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Stadion Miejski przyniósł gigantyczną stratę

Marcin Rybak
fot. Janusz Wójtowicz
Gigantyczną stratę wypracował wrocławski stadion w ubiegłym roku. Jak mówi Adam Burak - rzecznik zarządzającej areną spółki - było to aż 37 milionów złotych. W tym roku ma być znacznie lepiej.

Choć wiele wskazuje na to, że arena jeszcze nie zacznie zarabiać na własne utrzymanie. Chyba, że zdarzy się coś nieprzewidywanego. Na przykład niespodziewanie znajdzie się firma, która kupi prawo do nazwy.

Póki co miejska spółka Wrocław 2012 poprosiła właściciela o finansowe wsparcie. Ma to być 6 milionów złotych. To pieniądze
potrzebne na bieżące utrzymanie spółki.

Skąd tak wielkie koszty? Aż 16 milionów to koszty współpracy z firmą Dynamicom, która - wspólnie z miastem i spółką Wrocław 2012 - zorganizowała na stadionie koncert zespołu Queen i piłkarski turniej Polish Masters. Kolejne 2 miliony kosztowała nas pomoc prawna w konflikcie z generalnym wykonawca areny czyli niemiecką firmą Max Boegl. Wynagrodzenie dla doradcy i akwizytora imprez - amerykańskiej spółki SMG - to 6 milionów. I wreszcie codzienne utrzymanie areny to 13 milionów.

Firma próbuje wprowadzać "program naprawczy". Bardzo pilnuje kosztów. Zmniejszono pensje, zwolniono pracowników. Są też próby zmniejszenia wydatków na prąd. Ma się to udać m.in. dzięki wprowadzeniu komputerowego systemu zarządzania obiektem, czyli tzw. BMS. Koszty dostaw energii ma też obniżyć wybór nowego dostawcy prądu. Właśnie rozpisano na to przetarg. Spółka chce też więcej zarabiać. Przychody mają wzrosnąć do 8 milionów złotych.

Problem areny polega na tym, że nie działa wszystko co miało - w założeniach - przynosić stadionowi dochód. Wbudowane pod trybunami biurowce wynajęte są tylko w 30 procentach, bo tyle jest biur wykończonych. Na dokończenie prac na pozostałej części biur nie ma pieniędzy. Potrzeba na to 16 milionów. Stadion szuka partnera, który na własny koszt wyremontuje 70 procent zamkniętych dziś biur i znajdzie na nie najemców. Jeszcze w ubiegłym roku firma zapowiadała, że jeden z czterech biurowców pod trybunami będzie przekształcony w hotel. Póki co negocjacje z firmą, która ów hotel miała urządzić, nie udały się.

Nie działają też serwerownie, czyli tzw. centrum kolokacyjne. Miało przynosić arenie wielkie pieniądze. Przekonywano nas, że jest wiele firm, które muszą magazynować gdzieś swoje komputerowe bazy danych i że takie centrum to świetny biznes. Ale stadion nie może jak dotąd znaleźć fachowego partnera, który zajmie się prowadzeniem interesu. Nie ma też chętnego na sponsorowanie nazwy stadionu.

Czy będzie lepiej? Spółka Wrocław 2012 stara się organizować jak najwięcej małych imprez i wydarzeń takich jak lodowisko, które funkcjonowało zimą czy działający cały rok tor dla gokartów. Ma być więcej, niż w ubiegłym roku, komercyjnych imprez w klubie biznesu. Wciąż liczymy też na duże imprezy, które przyciągną na stadion tłumy i które nie przyniosą strat. Wiele wskazuje na to, że zagra na Pilczycach Paul McCartney. Być może udadzą się jeszcze co najmniej dwie duże imprezy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska