- Brak opadów śniegu i w ogóle jakichkolwiek opadów już od kilku tygodni, spowodował, że na ulicach jest dużo kurzu i nieczystości - tłumaczy Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. - Dlatego nie jest tak, że firmy sprzątające nic nie robią i czekają na śnieg. Już na początku listopada zleciliśmy im czyszczenie wrocławskich ulic - dodaje Ewa Mazur i tłumaczy, że właśnie podjęto decyzję o powtórzeniu tej akcji.
Dlatego w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni kierowcy mogą trafić na większą liczbę zamiatarek na ulicach Wrocławia. ZDiUM zapewnia, że maszyny będą wyjeżdżały głównie nocą, żeby nie powodować dodatkowych korków. W ciągu tego czasu zostanie zamiecionych ponad 600 kilometrów wrocławskich tras pod zarządem miasta.
Przypomnijmy, niezależnie od tego, że śniegu nie ma, już płaci firmom odśnieżającym za gotowość do ewentualnej akcji. Kosztuje to miasto ok. 2,4 mln złotych miesięcznie. Za akcję zamiatania ulic trzeba zapłacić dodatkowo, podobnie jak za każdą akcję odśnieżania - czyli ok. 100-120 tys. złotych.
Część kierowców twierdzi, że zamiatanie przy pomocy wielkich szczot zamocowanych do samochodów i tak nie ma sensu, bo piasek i kurz wracają na ulice. To nieprawda. Auta ze szczotami działają jak wielkie odkurzacze. Zasysają nieczystości do środka, a następnie opróżniają na bazie i znów ruszają na ulice miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?